POLSKI ZWIĄZEK JUDO

rok założenia 1957

Jesteś tutaj

Anna Borowska - chcę się ciągle rozwijać i przekraczać swoje możliwości

- Moim celem jest ciągły rozwój, przekraczanie swoich możliwości i dalsza mocna harówka - mówi Anna Borowska, rozstawiona z nr 1 w wadze -57kg w zawodach European Open, które odbędą się w dniach 3-4 marca w Warszawie.

Kategoria wagowa -57kg uważana jest obecnie za jedną z najmocniejszych, a być może najsilniejszą w krajowym judo. Z nr 2 rozstawiona jest Julia Kowalczyk, a z nr 8 Arleta Podolak, która wygrała poprzednią edycję turnieju w Arenie Ursynów. Wtedy w finale wygrała z Niemką Sappho Coban, która teraz ma "trójkę".

- Wysoka pozycja w rankingu pozwala na spotkanie się w późniejszych walkach z innymi wysoko sklasyfikowanymi zawodniczkami. Jest to pewien komfort, ale nie ma co się przyzwyczajać, ponieważ kilka Grand Prix i Grand Slamów może całkowicie zmienić sytuację. Dopiero od maja będzie to kluczowe, teraz teoretycznie jest łatwiej w pierwszych walkach, choć nie wszystkie dobre judoczki są teraz wysoko w rankingu i czasem rozstawienie wcale nie pomaga - mówi Anna Borowska, która awansowała na 15 miejsce na liście światowej, najwyższe spośród wszystkich Polek. Z Polaków najlepszy jest Maciej Sarnacki (+100kg) - 7 miejsce.

W ubiegłym roku o tej porze zawodniczka KS Kejza Team Rybnik wygrała European Open w Pradze, rozgrywany na zmianę (kobiety i mężczyźni) z Warszawą. Później Anna Borowska zwyciężyła także w Grand Prix w Taszkiencie i African Open w Casablance, zdobyła brąz EO w Mińsku. W Grand Prix w Hadze była 5, a w Grand Slam w Abu Dhabi 7. Ten sezon zaczęła od 5 pozycji w Grand Slamie w Dusseldorfie, gdzie pokonała m.in. Tsolmon Adiyasambuu z Mongolii, Rosjankę Anastasiię Konkinę i Niemkę startującą w barwach Panamy Miryam Roper.

- Moim celem jest ciągły rozwój, przekraczanie swoich możliwości i dalsza mocna harówka. Wierzę, że to przyniesie wyniki na najważniejszych imprezach w tym roku - powiedziała Anna Borowska.

W Warszawie w sobotę będzie jedną z faworytek, ale jak mówi "niepotrzebne jest nakładanie na siebie presji wynikowej". - Na zawody zawsze jadę po medal. Robię to co kocham, spełniam się i dążę do doskonałości. I wiem, że mogę wygrać turniej tej rangi, bo już to dwukrotnie zwyciężałam. Na pewno jednak nic nie "muszę" - dodała.

Judoczka podkreśliła też wagę mocnej rywalizacji krajowej. Oprócz trzech wymienionych Polek w kategorii -57kg jest też np. Anna Dąbrowska, są inne młode zawodniczki.

- Wystarczy spojrzeć na kategorie, gdzie jest duża rywalizacja w kraju i z reguły przekłada się to na wynik międzynarodowy - przyznała.

Podczas środowej konferencji o tym mówił także prezes Polskiego Związku Judo Jacek Zawadka. - Tak było na przykład w przypadku np. Janusza Pawłowskiego, 2-krotnego medalisty Igrzysk Olimpijskich, który w kraju miał bardzo silnych rywali w osobach m.in. Andrzeja Dziemianiuka czy Marka Rybickiego - powiedział.