POLSKI ZWIĄZEK JUDO

rok założenia 1957

Jesteś tutaj

Anna Borowska - kouchi maki komi przygotowane na 100 procent

- Mistrzyni Olimpijska Rafaela Silva znana jest z kontrataków, dlatego w walce z nią każda akcja rzutowa musiała być przygotowana na 100 procent – mówi Anna Borowska (-57kg), złota medalistka turnieju Europen Open w Oberwart.
 
Zawodniczka KS Kejza Team Rybnik to była Mistrzyni Europy Juniorek, a w seniorach indywidualnie wygrywała m.in. Grand Prix w Taszkiencie, Puchary Świata w Pradze i Casablance czy Puchar Europy w Sarajewie. Teraz do pucharowej złotej kolekcji dopisało zwycięstwo we wspaniałym stylu odniesione w PŚ w Austrii.
 
W eliminacjach Anna Borowska wygrywała z zawodniczkami z Europy - Niemką Seiją Ballhaus i Hiszpanką Carlą Mascaro Ubasart.
 
- Chwilę nieuwagi Niemki w parterze i odsłonięcie przez nią szyi wykorzystałam zakładając hadaka jime. W pojedynku z rywalką z Hiszpanii dużo atakowałam i rzuciłam ją pod koniec walki na moje koronne ippon soei nage z kolan – powiedziała 24-letnia judoczka.
Te dwa zwycięstwa dały Polce miejsce w ósemce, a potem walczyła już tylko z Azjatkami i w finale ze słynną Brazylijką, złotą medalistką Igrzysk w Rio oraz byłą Mistrzynią i Wicemistrzynią Świata.
 
- Ćwierćfinał z Chinką Zhang Wen wygrałam na 3 kary shido, pokazując większą aktywność w atakach. W półfinale spotkałam się z Enkhriilen Lkhagvatogoo z Mongolii, która tydzień temu niespodziewanie była 5 w Paryżu, zaskakując wiele mocnych zawodniczek dynamiką swoich ataków. Jej styl to „usypianie” przeciwniczek i wspomniane bardzo mocne ataki. Zadaniem taktycznym na ten pojedynek było utrzymanie ciągłego ruchu i mojego stylu walki. To mi się udało i dzięki temu rzuciłam uchi mate na waza-ari oraz soei nage pod koniec półfinału – dodała Anna Borowska.
 
W finale rywalką rybniczanki była Rafaela Silva, z którą zmierzyła się kilka dni wcześniej na campie w Paryżu.
 
- Pierwszy oficjalny pojedynek miał miejsce na Drużynowych Mistrzostwach Świata w Budapeszcie w 2017 roku. Prowadziłam w tamtej walce na 2 kary za pasywność dla przeciwniczki, ale niestety w końcówce Brazylijka rzuciła mnie na kosotogari na ippon. Tymczasem w Paryżu i Oberwart rzuciłam ją na kouchi maki komi. Czułam że jest bardziej „lotna” w tył, niż w przód. Każdy atak z Silą nie może wykonany bez wcześniejszego przygotowania – mówi reprezentantka Biało-Czerwonych.
 
Anna Borowska dodała, że ciągle się rozwija, m.in. pod względem utrzymania koncentracji na macie i realizowania postawionych zadań. – Imponują mi Azjatki, które zawsze są skupione i w ten sposób pokazują 100% swoich możliwości. Chcę im dorównać pod tym względem, nie mogę dawać się ponosić emocjom aż do ostatniej sekundy walki – powiedziała zawodniczka, którą teraz czekają starty w Grand Slamach w Dusseldorfie i Tbilisi.