- Rywale znają mnie coraz lepiej, ale to ja wygrywam – mówi Grzegorz Teresiński (+100kg), który zwyciężył w Pucharze Europy Juniorów w Slovenj Gradac. To jego czwarty złoty i łącznie piąty medal w tym sezonie w turniejach tej rangi.
- Oczywiście, że każde zawody psychicznie mnie budują oraz pomagają lepiej czuć się na walkach. Zdecydowanie zaskoczył mnie pojedynek finałowy, w którym Czech Raska dobrze się zaprezentował i stawił większy opór niż ostatnio – powiedział zawodnik klubu Kuma Judo Warszawa.
W Słowenii Grzegorz Teresiński wygrał z Grekiem Kostelidisem, Ukraińcem Hrybykiem i wspomnianym Raską. Z rywalami z Czech i Ukrainy już zwyciężał w tym sezonie, odpowiednio w finale w Coimbrze oraz o brąz w Pradze.
- Wcześniej z obydwoma radziłem sobie zdecydowanie szybciej, lecz już znają moje techniki w walce. Poza tym start w Slovenj Gradac był bez zejścia z wysokich obciążeń treningowych, co skutkowało tym, że trochę się męczyłem tymi walkami – przyznał reprezentant Polski.
20-letni Grzegorz Teresiński swój pierwszy medal PE Juniorów wywalczył w 2022 roku w Banja Luce (srebro). Tegoroczne wyniki są bardzo dobre, a efektem 3 miejsce w rankingu światowym.
- W niedzielnych zawodach dwie pierwsze walki wygrałem na mój ulubiony rzut, seoi nage z kolan. Finał zaś mocnym osoto gari. Turniej był zdecydowanie jednym z cięższych, co zresztą widać po czasie dogrywek w półfinale i finale – przyznał.
Do jesiennych startów w Mistrzostwach Europy i Świata pozostało jeszcze sporo tygodni, dlatego Grzegorz Teresiński jest na etapie ciężkich treningów.
- Założenia były takie, że w Słowenii mam luźny start kontrolny. Miałem próbować jak najwięcej zmieniać uchwyt i próbować technik, których zazwyczaj na zawodach nie wykonuję – zaznaczył.
Po złoto sięgnęły także Aleksandra Kowalewska (-70kg) i Aleksandra Turek (-78kg), a brąz zdobył Krzysztof Klimkiewicz (-66kg).