POLSKI ZWIĄZEK JUDO

rok założenia 1957

Jesteś tutaj

Mistrzostwa Świata w Tokio: Mirosław Błachnio o sukcesie Julii Kowalczyk

- Julia Kowalczyk zadziwiła cały świat judo – mówi Mirosław Błachnio, trener naszej reprezentacji o Julii Kowalczyk (KS Polonia Rybnik), która w Tokio została brązową medalistką Mistrzostw Świata Seniorek w kategorii -57kg.

Julia Kowalczyk, aktualna Młodzieżowa Mistrzyni Europy U-23, pokazała, że dzięki codziennej i żmudnej pracy polscy judocy mogą liczyć się na świecie. Bardzo mocno wierzyli w nią trenerzy reprezentacji i klubowi oraz władze Związku, a ona w niesamowitym stylu podołała wyzwaniu i stanęła na podium wielkich międzynarodowych zawodów.

- Liczyłem na Julię, bo to ambitna fajterka, ale tego dnia zadziwiła cały świat judo. Udany atak z 26 pozycji w rankingu światowym na podium Mistrzostw Świata i po drodze napędzenie strachu obrończyni tytułu mistrzowskiego Japonce Tsukasie Yoshidzie na jej własnym podwórku, to coś niewiarygodnego. Cieszę się tym bardziej, że przykład Julii mówiąc w skrócie - to apoteoza pracy. Nie wszyscy w naszym środowisku wierzą w codzienną, żmudną, morderczą i systematyczną pracę. Stąd te wszystkie problemy i nieporozumienia. Czy to się komuś podoba czy nie, przyszedł czas kiedy kadra narodowa tyra i jeśli ktoś tego nie potrafi zaakceptować, musi szukać szans na swój sportowy rozwój gdzie indziej.

Judoczka KS Polonia Rybnik stoczyła w Tokio 6 bardzo trudnych walk, z których 5 wygrała. Niewiele zabrakło do zwycięstwa z Japonką i w ogóle można spierać się, czy nie pokonała również Tsukasy Yoshidy! - O walce z Yoshidą mogę tylko powiedzieć, że upadła na ippon, ale to nie jedyny poważny błąd sędziowski w tym turnieju. Z drugiej strony sędziowie to tylko ludzie, a kiedy na trybunach jest 10 tysięcy kibiców i niesamowity tumult, ręka może zadrzeć. Chciałem wymusić aby ocenili akcję, bo w takich walkach różne "cuda" się zdarzają. Niestety Julia nie utrzymała przewagi, chociaż podczas treningów poświeciliśmy na ten element sporo czasu – powiedział trener Mirosław Błachnio.

Szkoleniowiec naszej reprezentacji wspomina także pojedynki z Serbką Maricą Periszić, czy z aktualną Mistrzynią Europy Rosjanką Darią Mezheckayą, z którą rybniczanka przegrała właśnie w 1 rundzie Igrzysk Europy w Mińsku.

- Niektórzy nasi zwodnicy tracą szybko wiarę w swoje umiejętności i możliwości, ale nie Julia. Ona się nie poddała po nieudanym starcie na Białorusi, a przecież mogła się podłamać, gdyż walczyła kilkanaście sekund i odpadła z turnieju. Walka z Rosjanką w Japonii to horror, który sam sprowokowałem zachęcając do kolejnych ataków i zakończenia walki przed czasem, mając w pamięci co stało się we wcześniejszym pojedynku. Rosjanka wyrównała, ale tego dnia to było wszystko co mogła zrobić, każda upływająca minuta przybliżała Julię do wygranej. O brąz stawka była paraliżująca, tym bardziej, że podczas ME przegraliśmy trzy takie walki i wróciliśmy do domu bez medalu, a wszystkie były do wygrania. Na szczęście Julia zachowała się jak stara wyjadaczka, wykorzystując wszystkie swoje atuty w tym perfekcyjne przygotowanie motoryczne. Ukłony dla trenera Igora Dzierżanowskiego – przyznał szkoleniowiec kadry narodowej Biało-Czerwonych.