Po zdobyciu 4 brązowych medali w kadetkach i juniorkach, celem Julii Kowalczyk (-57kg) był złoty medal Młodzieżowych Mistrzostw Europy. Zadaniem dla Oleksiya Lysenko (-100kg) było zdobycie pierwszego krążka w zawodach rangi ME i to się udało.
Kilka dni temu Biało-Czerwoni startowali z sukcesami w MME U-23 w węgierskim Győr. - W poprzednich latach 4 razy z rzędu wywalczyłam medal na ME, ale za każdym razem był to medal brązowy. Dlatego pozostawał niedosyt, że nie udało mi się nigdy dotrzeć do finału. Na Węgrzech celem było zdobycie złotego medalu i wysłuchanie Mazurka Dąbrowskiego - mówiła Julia Kowalczyk (KS Polonia Rybnik).
W Győr wygrała wszystkie 4 walki, w tym w finale Brytyjką Lele Nairne. - Wcześniej wygrywałam z rywalkami z półfinału czy finału, dlatego wychodząc do walki o złoto byłam bardziej pewna siebie, zdeterminowana i zmotywowana. Wiedziałam, że znów potrafię pokonać Lele Nairne - dodała.
Oleksiy Lysenko (AZS AWF Warszawa) też pokonał 4 walki, a jedyną porażkę poniósł w półfinale, kiedy uległ Niemcowi Domenikowi Schoenefeldtowi. - Szkoda mi tej walki, ponieważ wcześniej z niemieckim judoką dwa razy wygrałem na zawodach. Na Węgrzech udało mu się zaskoczyć mnie w pierwszych sekundach walki. Byłem chyba zbyt pewny siebie, że ponownie zwyciężę - powiedział.
Reprezentant Polski ocenił, że w fazie eliminacji najbardziej zadowolony był po wygranej w ćwierćfinale w dogrywce z Białorusinem Mikitą Svirydem. - Wcześniej 3 razy z nim przegrałem, a tym razem to ja byłem górą wygrywając przez duszenie.
Oleksiy Lysenko cieszył się z pierwszego medalu w Mistrzostwach Europy. - W barwach Ukrainy raz zająłem 5 miejsce na Mistrzostwach Europy Kadetów, a dwa razy niestety odpadałem w pierwszej walce.
Już za kilka dni oboje nasi medaliści MME U-23 startować będą w Grand Prix w Taszkiencie w Uzbekistanie.
