- Myślę, że odnalazłem się w nowej kategorii wagowej i już niedługo dołączę do światowej czołówki -81kg - mówi Damian Szwarnowiecki, jedna z największych nadziei naszego judo na medal olimpijski w Tokio.
W II części poprzedniego sezonu 23-letni zawodnik zmienił kategorię z -73kg na -81kg. W debiucie zdobył brązowy medal podczas PŚ w Estonii, potem wywalczył brąz także na Grand Prix w Chorwacji. Świetnie walczył również w Grand Slam Jigoro Kano w Tokio, gdzie zajął 5 miejsce. Jego kolejnym występem były kwietniowe Mistrzostwa Europy w Warszawie.
- Nie ukrywam, że pierwsza połowa roku jest dla mnie wyjątkowo ciężka, ponieważ do treningów dochodzi ostatni semestr na AWF we Wrocławiu, specjalizacja trenerska. Do tego miałem problem z barkiem, jednak na szczęście obyło sie bez operacji. Troszkę to zaburzyło moje przygotowania do ME, jednak dałem z siebie wszystko - powiedział judoka Gwardii Wrocław.
Na warszawskim Torwarze Damian Szwarnowiecki wygrał ze Serbem Bojanem Dosenem i przegrał z Rosjaninem Alanem Khubetsovem. Ta porażka sprawiła, że zabrakło go w najlepszej 8 turnieju.
- Nie mam zamiaru szukać wytłumaczenia mojej porażki. Jeśli chce się stanąć na podium, trzeba wygrywać z najlepszymi - mówi były Mistrz Europy Młodzieży oraz Juniorów.
Od niedawna Damian Szwarnowiecki pod okiem nowego duetu trenerów seniorów Zbigniewa Pacholczyka i Pawła Zagrodnika przygotowuje się do kolejnych startów międzynarodowych.
- Za 2 tygodnie będę walczył w Pucharze Świata w Rumunii, a potem już przygotowania do Mistrzostw Świata na Węgrzech. Jeśli chodzi o nowego głównego trenera reprezentacji, po jednym obozie mogę powiedzieć, że jestem pozytywnie zaskoczony. Nasz szkoleniowiec jest osobą zorganizowaną, wymagającą oraz kontaktową. Uważam, że jego metody treningowe wkrótce mogą
przynieść efekt. A ja w nowej wadze już niedługo dołączę do światowej czołówki - powiedział Damian.
Z jego kategorii ubył m.in. Łukasz Błach, który został asystentem trenera kadry kobiet Mariana Tałaja