- Trenujący na zgrupowaniu w Spale judocy z kadry juniorów nie mają żadnej taryfy ulgowej w związku ze startem w seniorskim European Open w Warszawie – mówi Marek Kręcielewski, trener juniorskiej reprezentacji Biało-Czerwonych.
Turniej Warszawski, czyli European Open – zaliczany do kwalifikacji olimpijskich Tokio 2020, odbędzie się w najbliższy weekend w Arenie Ursynów. W składzie polskiej kadry narodowej jest wielu bardzo młodych judoków. Niektórzy zadebiutują w zawodach tej rangi.
- Juniorzy mają możliwość walczenia o kwalifikację na sierpniowe Mistrzostwa Świata w Turcji lub wrześniowe Mistrzostwa Europy w Luksemburgu. Z trenujących w Spale na liście startowej są m.in. Adam Stodolski i Dominik Król w wadze -73kg oraz Wojciech Kordyalik w kategorii +100kg. Nie było dla nich żadnej taryfy ulgowej ze względu na występ w Turnieju Warszawskim. Dominik ponadto wystartował jeszcze w Pucharze Polski w miniony weekend w Opolu, zaś Adam pojechał rywalizować na międzynarodowym seniorskim campie w Düsseldorfie – powiedział szkoleniowiec juniorów Marek Kręcielewski.
Prawie 20-letni Adam Stodolski (UKS Leśnik Kaczory) niedawno zdobył brązowy medal w European Open w Sofii, co było dużym sukcesem. Natomiast 18-letni Wojciech Kordyalik (WKS Śląsk Wrocław) jest brązowym medalistą Mistrzostw Europy Kadetów z 2018 roku. W tamtym sezonie stawał na najniższym stopniu podium Pucharu Europy Juniorów w Kownie i Poznaniu.
- Dominik Król to zawodnik UKS Judo Wolbrom, który pokazał się z bardzo dobrej strony na zgrupowaniach i Pucharze Polski Seniorów w Józefowie. Słabszy występ na PP Juniorów uważam za wypadek przy pracy. Jeśli chodzi o wszystkich juniorów i European Open w Warszawie, każda walka wygrana z wyżej notowanym przeciwnikiem będzie na plus. Generalnie wymagam przede wszystkim stoczenia dobrych pojedynków, pozostawienia serca na macie i pokazania, że zależy im bardziej niż konkurentom – przyznał trener Marek Kręcielewski.
W pierwotnym kalendarzu międzynarodowych imprez na 2020 roku nie było MŚJ w Turcji… Polski selekcjoner nie ukrywa, że dla poszczególnych federacji to było lekkie zaskoczenie.
- Już jesienią zaplanowaliśmy na ten okres zgrupowanie w Niemczech pod kątem przygotowań do MEJ w Luksemburgu. Z trenerem kadry Niemiec juniorów traktujemy się po przyjacielsku, mamy bardzo dobre relacje i nie będzie problemu z powodu zmiany planów. Kolejną komplikacją było to, że dopięliśmy budżet, który dzięki sprawnemu zarządzaniu Prezesa Polskiego Związku Judo Jacka Zawadki jest bardzo korzystny dla grup młodzieżowych. I to w roku olimpijskim, a przecież Igrzyska są wtedy najważniejsze. Mamy możliwość szkolenia rekordową liczbę kadrowiczów i jestem pewien, że i na MŚ znajdziemy odpowiednie fundusze. Poza tym sama informacja o MŚ Juniorów cieszy nas bardzo, gdyż w grupie juniorskiej mamy osoby, które swą pracą zasługują na medal z takiego turnieju – dodał szkoleniowiec.