Po rocznej przerwie znów zobaczyliśmy w krajowej rywalizacji wielokrotną reprezentantkę Polski w kategorii -48kg Ewę Konieczny. – Nie mam żadnej „blokady” – mówi judoczka pochodząca z Tarnowskich Gór.
W zawodach Pucharu Polski – Lidze Indywidualno-Drużynowej Ewa Konieczny pokonała trzy rywalki – Weronikę Krawczyk, Katarzynę Wiszniewską i Joannę Stankiewicz.
- Punktowałam na 3 techniki - prawe ippon seoi nage, lewe morote seoi nage oraz na uchi mata, dodatkowo rywalki dostawały kary za pasywność – powiedziała zawodniczka Czarnych Bytom.
W czerwcu ubiegłego roku Ewa Konieczny wystąpiła w Mistrzostwach Europy włączonych do programu pierwszych Igrzysk Europejskich w Baku, zaś niedługo później doznała kontuzji kolana.
- Już raczej wszystko jest dobrze, choć zgięcie mam jeszcze bolesne i muszę rozciągać jeśli chcę robić techniki z kolan. Podczas tych walk było w porządku jeśli chodzi o kolano, jak i „głowę”. Lekki strach owszem, ale jak wchodziłam na matę do walk, to wszystko mijało – mówi była Mistrzyni Europy Juniorek.
Ewa Konieczny (-48kg) przed urazem była podstawową kadrowiczką w ekipie trenerki Anety Szczepańskiej. Z pewnością jej celem będą przyszłoroczne Mistrzostwa Europy w Warszawie i Mistrzostwa Świata w Budapeszcie.
- Obecnie w swoim klubie przygotowuję się do Pucharu Europy w Bratysławie, a w sierpniu czeka mnie obóz w Cetniewie – dodała.
W tegorocznych ME w Kazaniu Ewa Konieczny nie mogła jeszcze wystartować. Zwyciężyła utytułowana Belgijka Charline Van Snick.
- Wśród faworytek wymieniałam Belgijkę Van Snick i Węgierkę Csernoviczki. Przy innym losowaniu może nieco inna mogłaby być kolejność na miejscach 3-7 – przyznała judoczka.