Po raz trzeci z rzędu Maciej Sarnacki (+100kg) znalazł się w strefie punktowanej w Mistrzostwach Europy. W Mińsku na Białorusi, gdzie główną imprezą są Igrzyska Europy zajął 7 miejsce. Powtórzył wynik z 2018 roku z Tel Avivu. Dwa lata temu w Warszawie wywalczył 5 pozycję.
Podobnie jak w Tel Avivie na drodze zawodnika Gwardii Olsztyn stanął 20-letni Stephan Hegyi, 2-krotny Wicemistrz Świata Juniorów. Wtedy to był ćwierćfinał - Austriak zdobył później brąz, a dziś walka repesażowa. Ale zanim Maciej Sarnacki spotkał się z tym przeciwnikiem, w Mińsku wygrał z Ukraińcem Yakivem Khammo, brązowym medalistą Mistrzostw Świata oraz I Igrzysk Europy - oba sukcesy w 2015 roku.
W ćwierćfinale Polak trafił na lidera światowego rankingu Gruzina Gurama Tushishviliego, aktualnego mistrza globu oraz złotego medalisty ME 2017 na Torwarze. Niestety Maciej Sarnacki bardzo szybko przegrał ten pojedynek.
W tym roku specjalnie nie wiodło się judoce z Olsztyna, poza European Open w Warszawie, gdzie wygrał 2 walki i był już w półfinale, ale ostatecznie zajął 5 miejsce. Pierwsze pojedynki przegrywał w zagranicznych turniejach - Grand Slam w Düsseldorfie, Grand Prix w Tbilisi i Grand Slam w Baku. Ostatnim sukcesem był brązowy medal w listopadzie 2018 roku podczas Grand Prix w holenderskiej Hadze.
Niestety w eliminacjach przegrywali wszyscy inni nasi reprezentanci - Piotr Kuczera (-90kg) z Serbem Aleksandarem Kukolj, Rafał Kozłowski (-90kg) z Izraelczykiem Li Kochmanem oraz Iwo Baraniewski (-100kg) z Białorusinem Mikitą Svirydem.
Łączny bilans turnieju indywidualnego Igrzysk i Mistrzostw Europy to siedem miejsc Biało-Czerwonych w "siódemce", w tym trzy piąte i cztery siódme. Zdecydowanie lepiej spisały się polskie zawodniczki, które wygrały 13 z 27 walk, bilans Polaków to 3 zwycięstwa i 9 porażek. Jutro turniej drużyn mieszanych.
