- Czas na kolejne zawody, kolejne wyzwania i – mam nadzieję – kolejne medale - mówi Mistrzyni Europy Beata Pacut (-78kg), która dziś udała się do Budapesztu na Indywidualne Mistrzostwa Świata.
- Ten złoty medal ME niczego nie zmienił. Staram się tego już nie analizować, to przeszłość. Nie myślę o sobie jako faworytce. Każde zawody są szansą do zdobycia medalu. Na każdych chcę stawać na jak najwyższym stopniu podium – dodała zawodniczka Czarnych Bytom.
Przyznała, że cały czas jest w trakcie przygotowań do zbliżających się Igrzysk Olimpijskich w Tokio. - Mistrzostwa Świata będą takim mini-sprawdzianem formy przed Igrzyskami. Obsada jest oczywiście dostępna w internecie. Coś tam oglądałam, ale nie zagłębiałam się. Wiem, że muszę po prostu podjąć walkę z każdym, na kogo trafię. I będę na to gotowa. Czas na kolejne zawody, kolejne wyzwania i – mam nadzieję – kolejne medale – stwierdziła.
Jej walki w Budapeszcie są zaplanowane na piątek. Tego dnia będzie jedyną reprezentantką Polski na macie w węgierskiej stolicy.
Beata Pacut wywalczyła Mistrzostwo Europy w judo dla Polski po 14-letniej przerwie. Poprzedni złoty medal zdobył w 2007 roku w Belgradzie Robert Krawczyk (81 kg), obecnie klubowy trener zawodniczki Czarnych.
Poprzednio Budapeszt był gospodarzem MŚ w 2017 roku. Wtedy brązowy medal wywalczyła Agata Ozdoba-Błach w wadze -63kg.