POLSKI ZWIĄZEK JUDO

rok założenia 1957

Jesteś tutaj

Jakub Sordyl: Turniej Paryski najmocniejszymi juniorskimi zawodami

- Juniorski Turniej Paryski był najmocniejszymi zawodami, w których miałem przyjemność startować – mówi Jakub Sordyl (+100kg), który spisał się bardzo dobrze, pokonał 3 rywali i zdobył srebrny medal.

- Do Francji przyjechało wiele mocnych reprezentacji. Duża część moich rywali w wadze to zawodnicy o wysokim poziomie sportowym, kandydaci do tytułu Mistrza Świata w tym roku, dlatego medal z tej imprezy tym bardziej przynosi satysfakcję – powiedział Jakub Sordyl.

Judoka UKS Galeon Gdynia rozpoczął rywalizację od wygranych z zawodnikiem gospodarzy Mate Ramishvilim i Japończykiem Io Fujimoto.

- W pierwszej rundzie wykorzystałem okazję w parterze i złapałem skutecznie trzymanie w drugiej minucie walki. W ćwierćfinale przez cały pojedynek musiałem się pilnować, żeby nie dać się związać mocnym lewym uchwytem i nie pozwolić mu wykonać jednej z bardzo skutecznych i dynamicznych technik – przyznał reprezentant Polski.

- Trzymałem się swojej taktyki, aż w czwartej minucie przeciwnik ustawił się do mnie bokiem i popełnił błąd, wchodząc zbyt lekko w atak. To pozwoliło mi zastosować kontrę tani-otoshi, która przyniosła mi upragniony ippon. Zawodnicy z Kraju Kwitnącej Wiśni, nawet jeśli nie są zbyt znani, jak to było w przypadku Fujimoto, uchodzą za ucieleśnienie doskonałości w judo, co czyni zwycięstwa nad nimi jeszcze bardziej satysfakcjonującymi – radował się Jakub Sordyl.

W półfinale walczył wspaniale z Davitem Kevlishivilim. - Hiszpan dość agresywnie rozpoczął walkę i zdołał zdominować mnie prawym uchwytem z góry, co spowodowało, że dość szybko dostałem dwie kary. Mimo to, po nieudanym ataku przeciwnika, podobnie jak walkę wcześniej, skontrowałem rzutem tani-otoshi rozstrzygając pojedynek na swoją korzyść – ocenił.

I wreszcie w finale Jakub Sordyl spotkał się z Azerem Kananem Nasibovem, którego niedawno pokonał półfinale Pucharu Europy Juniorów w Poznaniu.

- Przyjąłem podobną taktykę, co wtedy, czyli głównie walka obronna w pierwszych dwóch minutach. A następnie przejście do ofensywy, gdy przeciwnik miał być już wyczerpany. Tym razem niewiele zabrakło, aby to się powiodło. Niestety, zabrakło mi trochę siły i stabilności na nogach, gdyż Azer rzucił mnie na sasae-tsurikomi-ashi przy mojej próbie zerwania mocnego górnego uchwytu. Mimo niepowodzenia w finale, srebro na tak obsadzonym turnieju mogę traktować jako dobry prognostyk przed jesiennymi imprezami mistrzowskimi w grupie juniorów – podsumował Polak.