- Dobra praca w klubach i na obozach reprezentacji sprawiła, że wszyscy kadrowicze zanotowali znaczący progres, a większość pobiła rekordy życiowe – mówi Marek Kręcielewski, trener kadry narodowej juniorów.
Po długiej przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa, Biało-Czerwoni wrócili do zajęć w swych klubach oraz na zgrupowaniach. Pierwsze odbyło się w Mielnie, a drugie w Centralnym Ośrodku Sportu w Giżycku.
- Zawodnicy na zgrupowaniach wykonują świetną robotę, zrobili milowy krok od obozu w Mielnie. Po kolejnym, w COS-ie w Cetniewie, będą gotowi do rywalizacji na wysokim poziomie – powiedział 35-letni szkoleniowiec.
Marek Kręcielewski jest to były 3-krotny Mistrz Polski i 3-krotny Wicemistrz Polski Seniorów, w kat. -60kg i -66kg. Zdobywał też złote medale MP Juniorów i Młodzieżowców. Przez całą karierę związany był z Gwardią Warszawa. W 2007 roku był w reprezentacji Polski, która zajęła 5 miejsce w Drużynowych Mistrzostwach Europy w Mińsku. Wcześniej w tym samym roku startował w Indywidualnych Mistrzostwach Świata w Rio de Janeiro. Dziś pracuje z polskimi juniorami.
- Nasi młodzi zawodnicy trenują w przemyślany sposób. Treningom towarzyszy odnowa biologiczna, a sami judocy są pod doskonałą opieką fizjoterapeutów: Tomka Stodolskiego, Mikołaja Trześniewskiego, Jarka Cyngota i Mateusza Mierzejewskiego. Najprostszym potwierdzeniem tego są testy. W Mielnie mierzyliśmy zawodnikom czasy na stadionie i ciężary na siłowni. W Giżycku wszyscy zawodnicy zanotowali znaczny progres, a większość pokusiła się o pobicie życiowych rekordów. Jeżeli utrzymamy ten trend do Cetniewa i potem do Zakopanego, to niech Europa drży przed nami – powiedział selekcjoner Biało-Czerwonych.
Na razie nie wiadomo, kiedy odbędą się pierwsze turnieje międzynarodowe, a wszystko zależy od sytuacji związanej z pandemią. Na pewno nie będzie Mistrzostw Świata Juniorów, które miały się odbyć w sierpniu w Turcji.
- Mamy nadzieję, że europejskie turnieje juniorów się odbędą, ale nie szykujemy się pod puchary. Jestem bardzo zadowolony i wyróżniam całą grupę kadrowiczów za ich zaangażowanie. Za to, że codziennie starają się być lepsi i nie unikają rywalizacji z kadrą seniorów. To dla nas dużo, że mamy szansę ćwiczyć w 80-osobowej grupie z kadrami Mirosława Błachnio, Jacka Kowalskiego i Tomka Jopka. Każdy z judoków wie doskonale, że ciężkiej pracy nikt im nie odbierze – przyznał Marek Kręcielewski.