- Tegorocznymi występami pokazałem, że marzenia o medalu Mistrzostw Europy mogą stać się rzeczywistością w Kownie - mówi Adam Stodolski (-73kg) przed rozpoczynającymi się w piątek ME Kadetów.
W zawodach Pucharu Europy Kadetów zawodnik UKS Leśnik Kaczory zajął 1 miejsce w czeskich Teplicach, był 3 w Bielsku-Białej i 7 w stolicy Chorwacji Zagrzebiu.
- Jadę na turniej z dużymi oczekiwaniami, marzy mi się medal zawodów na Litwie. Myślę, że w tegorocznych pucharach pokazałem judo na wysokim poziomie i ten krążek jest realny - mówi podopieczny trenera Tomasza Jopka.
17-letni Adam Stodolski w światowym rankingu kadetów wagi -73 kg zajmuje 10 miejsce. Przed nim jest 5 zawodników z Europy.
- Z drugim na liście Turkiem Muhammetem Kocem wygrałem w finale w Teplicach. Z szóstym Rosjaninem Novruzem Novruzovem przegrałem w półfinale w Bielsku-Białej. Z innymi judokami będącymi wyżej w rankingu nie walczyłem, ale znam ich. Uważam, że każdy z nich jest do pokonania - powiedział.
Adam Stodolski jest nadzieję polskiego judo na medal ME Kadetów. W czwartek Biało-Czerwoni wyjeżdżają ze zgrupowania w Giżycku na Litwę. Judoka pochodzący z miejscowości Kaczory, a trenujący obecnie w Pile, w tamtym roku debiutował w ME Kadetów, ale wygrał tylko 1 walkę.
- Nie spodziewałem się, że będą miał aż tak dobre wyniki w tegorocznych PE. Liczyłem na jakiś medal, a tymczasem mam dwa i jeszcze jedno miejsce punktowane. Pod koniec poprzedniego roku doznałem kontuzji łokcia i pauzowałem kilka miesięcy. Ale ze zdrowiem już wszystko dobrze - mówi Adam Stodolski, uczeń liceum ogólnokształcącego o profilu biologiczno-chemicznym w Pile.