Musieliśmy wyjść naprzeciw trudnościom i zorganizowaliśmy sobie małą salkę do ćwiczeń w garażu. Przynajmniej teraz mniej czasu tracę na dotarcie na trening - zdradziła swój sposób na dbanie o formę w czasach pandemii koronawirusa Agata Ozdoba-Błach, brązowa medalistka Indywidualnych Mistrzostw Świata i Europy.
Agata Ozdoba-Błach nie ukrywa, że sytuacja jest trudna dla wszystkich sportowców, a dla judoków szczególnie, bo do treningów potrzebna jest im sala ze specjalistyczną matą, a także siłownia, a te zostały pozamykane.
- Wcześniej ćwiczyliśmy na obiektach wojskowych, ale teraz też także są już nieodstępne. Musieliśmy więc wyjść naprzeciw tym trudnościom i dzięki pomocy znajomych zorganizowaliśmy matę, ławeczkę do ciężarów i zrobiliśmy sobie w garażu taką mini salkę. Nie mamy za dużo miejsca, ale udało się zmieścić nie tylko matę, ławeczkę, ale mamy też sztangę i talerze nawet do 140 kg. Staramy sobie jakoś radzić - dodała brązowa medalistka Mistrzostw Świata z 2017 roku i Mistrzostw Europy z 2014 roku w kategorii 63 kg.
Tak jak w innych sportach, tak też w judo wszystkie turnieje i zawody zostały zawieszone. Zawodniczka AZS AWF Wrocław przyznała, że na bieżąco śledzi doniesienia o pandemii koronawirusa, bo od tego jak ona będzie przebiegać będzie zależało, kiedy wróci do startów.
- Okres kwalifikacji został przesunięty do końca czerwca, a pierwotnie był wyznaczony na koniec maja. Mistrzostwa Europy też zostały przesunięte i teraz mają się odbyć w czerwcu. Na razie wszystko wskazuje, że pierwszy start po tej przymusowej przerwie będę mieć 12 maja w Baku. Ale czy tak się stanie, to się okaże. Na razie czekamy, jak się rozwinie sytuacja i nie myślimy o startach - skomentowała.
Najważniejszą imprezą w tym roku dla wielu sportowców są letnie igrzyska olimpijskie, które mają się odbyć na przełomie lipca i czerwca w Tokio. Na razie nie ma informacji, że mogą zostać przełożone na przyszły rok i Agata Ozdoba-Błach liczy, iż tak się nie stanie.
- Formę szykuję na ten rok, ale jak będzie, to się okaże. Igrzyska to duże skupisko ludzi i nawet przy zachowaniu wszelkich obostrzeń trudno będzie mówić, że są bezpieczne, jeżeli koronawirus nie zostanie opanowany. Najpierw musimy uporać się z wirusem. Innego wyjścia nie ma - dodała.
Judoczka przyznała, że długa przerwa od startów i treningów w normalnych warunkach na pewno wpłynie na formę wielu sportowców. A to przełoży się automatycznie na wyniki.
- To musi się odbić na formie. Nam będzie brakować na przykład sparingów. Będziemy się starali skumulować siłę na ten okres po kwarantannie i maksymalnie wykorzystać ten okres przed samymi igrzyskami. Inni pewnie też tak zrobią, bo nie ma innej możliwości. Jak to się przełoży na wyniki, zobaczymy - podkreśliła.
Jak przyznała Agata Ozdoba-Błach, mimo trudnej sytuacji stara się nie tracić dobrego nastroju i szuka pozytywów. Jednym z nich jest to, że więcej czasu spędza teraz w domu.
- Mąż Łukasz przyniósł puchary do garażu, porozwieszał medale i nieźle to wygląda. Takie garażowe judo trenujemy. Poza tym mniej czasu tracę teraz na dotarcie na trening i mogę więcej gotować sama w domu. Nie możemy za bardzo się martwić rzeczami, na które tak naprawdę nie mamy wpływu. Trzeba przeczekać ten czas i wierzyć, że żaden wirus nas nie dopadnie - podsumowała.