POLSKI ZWIĄZEK JUDO

rok założenia 1957

Jesteś tutaj

Mirosław Błachnio: kilka niespodzianek w Piasecznie

- Zwycięstwa Michała Bartusika -73kg, Pawła Kurtyki -81kg, czy też przewaga z jaką wygrał w wadze ciężkiej Kacper Szczurowski można zaliczyć do pewnego rodzaju niespodzianek podczas Pucharu Polski Seniorów w Piasecznie – mówi Mirosław Błachnio, trener główny polskiej reprezentacji.

- Były kadrowicz Michał Bartusik przegrywał z Adamem Stodolskim w finale na waza-ari, ale odrobił straty i pokonał młodszego zawodnika. Paweł Kurtyka w decydującym pojedynku wygrał z byłym Młodzieżowym Wicemistrzem Europy Pawłem Drzymałem. Inna sprawa, że prowadzący w tej walce Paweł Drzymał dostał 2 kary w bardzo krótkim czasie, co na arenach międzynarodowych w takich walkach już się raczej nie zdarza.

- Kacper Szczurowski tym razem wystąpił w kategorii +100kg i bardzo zdecydowanie zwyciężył w turnieju. W wadze -100kg bez konkurencyjny był Oleksii Lysenko – powiedział selekcjoner Mirosław Błachnio o zawodach pucharowych.

Wśród seniorek wygrywały przeważnie faworytki, które nieźle zaprezentowały się w niedawno rozegranym European Open w Pradze, m.in. Aleksandra Kaleta -52kg, Arleta Podolak -57kg, czy też Kinga Wolszczak +100kg.

- Najbardziej szkoda, że zabrakło praktycznie całej pierwszej kadry narodowej, tzn. osób walczących lub deklarujących walkę o Igrzyska w Tokio. Start w Pucharze Polski to pożyteczny występ nawet w wyższej kategorii wagowej tak jak to miało miejsce np. w przypadku Kacpra Szczurowskiego. Można potraktować go w formie treningowej pod konkretne założenia taktyczne.

- Zawiodłem się na pewnej grupie ludzi. Mimo apeli i próśb, nie zdecydowali się na przyjazd do Piaseczna. A szkoda, bo można było wygrać parę walk i pokazać swą dominację krajową. Ważnym elementem przygotowań do czekających nas w kwietniu Mistrzostw Europy jest odpowiedni, dodatni bilans walk w zawodach. Na dziś jest on niekorzystny nawet w przypadku naszych liderek, a co dopiero mówić o reszcie kadrowiczów. Wielka szkoda, że nasi potencjalni reprezentanci nie skorzystali z szansy aby go poprawić. Dodatkowo zdają się zapominać, że każdy start w GS podczas pandemii wiąże się z około 10-14-dniową przerwą w treningu, co w kontekście nadchodzących wielkimi krokami ME może być niemożliwe do nadrobienia – dodał szkoleniowiec reprezentacji Biało-Czerwonych.