- Warunki do treningu na Uniwersytecie Tokai są chyba najlepsze na świecie i nasi zawodnicy starają się z tego czerpać pełnymi garściami – mówi trener naszej reprezentacji judo Mirosław Błachnio. Polacy w Japonii przygotowują się do tegorocznych Igrzysk Europy i Mistrzostw Świata.
Pierwsze dni Biało-Czerwoni spędzili w Takasaki, które - jak mówi selekcjoner reprezentacji – będzie bazą do aklimatyzacji i końcowej fazy przygotowań Polaków przed MŚ oraz Igrzyskami w Tokio. Od kilku dni przebywają w Tokai, gdzie trenują na miejscowym uniwersytecie posiadającym jedną z najsilniejszych drużyn judo w Japonii.
- Oprócz znakomitych Japończyków, aktualnie trenujemy także z pierwszymi reprezentacjami Azerbejdżanu, Niemiec i Wielkiej Brytanii, a są również pojedynczy zawodnicy z innych państw. Wczoraj na treningu była męska kadra Japonii z trenerem Kosei Inoue, Mistrzem Igrzysk w Londynie i 3-krotnym Mistrzem Świata. Ze ścisłej czołówki zabrakło jedynie Shohei Ono (-73kg), a tak byli wszyscy najlepsi Japończycy. W każdych zajęciach uczestniczy około 60-80 zawodników z miejscowego uniwersytetu, co robi niesamowite wrażenie patrząc na klasę ćwiczących. Dzisiaj o 7 rano ćwiczyliśmy walki w parterze, a o 17 mamy walki w stójce – powiedział Mirosław Błachnio.
Trener Biało-Czerwonych podkreślił, że wszyscy polscy kadrowicze realizują japoński program treningowy w pełnym zakresie.
- Na razie radzą sobie dobrze, a jest to możliwe dzięki mocno przepracowanym zgrupowaniom przygotowawczym przed wyjazdem do Japonii. Kobiety w Tokai ćwiczą pod okiem mistrzyni olimpijskiej z Londynu Maki Tsukady. Treningi odbywają się na oddzielnej, mniejszej Sali, ale też kobiet jest zdecydowanie mniej ok.20-30. Ma to też swoje dobre strony, bo można dokładniej śledzić poczynania naszych zawodniczek.
Mirosław Błachnio opowiadał również o niesamowitym klimacie sali w Tokai, gdzie na co dzień pracują polscy judocy. – Na ścianie znajduje się tablica, a na niej umieszczone są drewniane tabliczki z nazwiskami japońskich medalistów Mistrzostw Świata i Igrzysk Olimpijskich pochodzących z miejscowego uniwersytetu. Tablica ma rozmiar kilkunastu metrów kwadratowych, a tabliczek jest całe mnóstwo. Wszyscy nasi kadrowicze są pod dużym wrażeniem tego jak tu się trenuje i co na każdym kroku widzą.
