Złoci medaliści Igrzysk Olimpijskich, Mistrzostw Świata i Europy będą rywalami Adama Stodolskiego w nietypowych ME, które 16 grudnia odbędą się w Prisztinie. Rywalizować tam będą tylko judocy w kategorii -73kg i judoczki -57kg.
23-letni Adam Stodolski będzie jedynym reprezentantem Polski, a do stolicy Kosowa udaje się razem z trenerem Damianem Lisiewiczem, szkoleniowcem współpracującym z Polskim Związek Judo i prowadzącym UKS Pohl Judo Przemęt. To odkrywca talentu m.in. Katarzyny Sobierajskiej.
Na liście startowej ME -73kg jest 25 zawodników, a na pozycji 14 widnieje nazwisko Adama Stodolskiego, srebrnego medalisty tegorocznego Grand Slamu w Kazachstanie. Polak zajmuje 29 miejsce zarówno w rankingu olimpijskim, jak i światowym.
Wśród jego przeciwników w Prisztinie jest Mistrz (2012), Wicemistrz (2021) i brązowy medalista (2016) Igrzysk Olimpijskich oraz Mistrz Świata (2021) Gruzin Lasha Shavdatuashvili.
Startować będą także 2-krotny z rzędu (2022-23) Mistrz Europy Azer Hidayat Heydarov i Włoch Manuele Lombardo, 2-krotny Wicemistrz Świata (2021, 2023) i były Mistrz Europy (2021).
Adam Stodolski może trafić także na takich judoków, jak np. aktualny Wicemistrz Europy Hiszpan Salvador Cases Roca, a także brązowi medaliści ME w Montpellier Mołdawianin Petru Pelivan i Kosowianin Akil Gjakova.
Zwycięzcy otrzymają po 55 tysięcy euro (70 procent tej kwoty dla zawodniczki bądź zawodnika i 30 procent dla trenera), srebrni medaliści – po 35 tys. euro, brązowi – po 20 tys., a przegrani w walkach o brąz – po 10 tys. Łączna pula to 300 tys. euro.