POLSKI ZWIĄZEK JUDO

rok założenia 1957

Jesteś tutaj

Mistrzostwa Świata w Budapeszcie

Pierwszy dzień Mistrzostw Świata za nami. Dziś na węgierskim tatami startowali zawodnicy z kat. -60kg oraz –48kg. W rywalizacji męskiej pierwsze miejsce zajął Japończyk Naohisa Takato, aktualnie zajmuje on 2 miejsce w światowym rankingu judo. W finale walczył z Orkhanem Safarovem, z którym w 3:20 minucie wygrał na ippon. W rywalizacji kobiet pierwsze miejsce zajęła także Japonia – Funa Tonaki. Japonka w finale wygrała z zawodniczką z Mongolii Urantsetseg Munkhbat.

Już jutro nasi judocy rozpoczną swoje występy w Budapeszcie. Nastroje w polskiej reprezentacji, prowadzonej od niedawna przez duety trenerskie Marian Tałaj-Łukasz Błach i Zbigniew Pacholczyk-Paweł Zagrodnik, są dobre, a oczywiście mogę być jeszcze lepsze za sprawą udanych występów w węgierskiej stolicy.

Jacek Zawadka (prezes Polskiego Związku Judo):
- Jesteśmy pełni optymizmu, to nowe rozdanie naszej reprezentacji z nowymi sztabami w zespołach kobiecym i męskim. Trenerzy czasu nie mieli zbyt wiele, raptem 3 miesiące. Widać nową jakość w treningu, widać, że jest progres w obu reprezentacjach. Doceniając świetną pracę kadrowiczów na licznych zgrupowaniach chcemy w przyszłości - mimo kłopotów finansowych związku -wynagrodzić ich poprzez ufundowanie stypendiów, nagród za wyniki. Nasi sportowcy zasługują na docenienie ich codziennych wysiłków.
Losowanie uważamy za dobre, nikt nie trafił na osoby rozstawione na miejscach 1-8. Ważne, aby przetarli się i powygrywali 1-2 walki, aby potem dalej skutecznie rywalizować z coraz mocniejszymi rywalami.
Z wielkimi nadziejami czekamy na pierwszy w historii turniej drużyn mieszanych z udziałem 21 reprezentacji. W ostatnich latach szczególnie panie błyszczały w turniejach drużynowych, ale cała polska kadra pokazywała wiele razy na czym polega team spirit. Dlatego bardzo na koniec zawodów liczymy na miłą niespodziankę. Z Japonią, Rosją czy Francją zawsze ciężko się walczy, lecz niespodzianki to część sportu.
MŚ w Budapeszcie są wyjątkowe, w puli nagród jest milion dolarów i życzyłbym sobie, aby kawałek z tego tortu przypadł reprezentantom Polski. Widać długoletnią świetną pracę prezydenta IJF Mariusa Vizera, który przyciągnął sponsorów do judo, przyciągnął też telewizję CNN.

Paweł Zagrodnik (II trener kadry mężczyzn)
- Cała czwórka zawodników jest zdrowa i przygotowana do turnieju indywidualnego. Jak zawsze w judo są różne małe urazy, ale to coś normalnego i z drugiej strony nic strasznego. Naszym marzeniem jest zdobycie medalu przez któregoś z zawodników w tej niezwykle silnej stawce. Z trenerem Zbigniewem Pacholczykiem zdajemy sobie sprawę jak trudne to zadanie, ale też mamy świadomość ogromnej pracy wykonanej w krótkim czasie przez kadrowiczów. Losowanie ogólnie było dobre, nie można narzekać na pierwsze rundy. Ale pamiętajmy, że w MŚ nie ma słabych i nikogo absolutnie nie można zlekceważyć. Nasi judocy od pewnego czasu prowadzą specjalne dokumentację dotyczącą rywali ze swoich kategorii wagowych i tak naprawdę żadne losowanie nie było w stanie nas zaskoczyć.

Łukasz Błach (II trener kadry kobiet)
- Ostatnie 3 tygodnie przed turniejem spędziliśmy na zgrupowaniu w Zakopanem. Dziewczyny dobrze tam wyglądały i jesteśmy dobrej myśli przed Mistrzostwami Świata. Atmosfera w ekipie narodowej jest bardzo dobra i wspólnie z głównym szkoleniowcem Marianem Tałajem liczymy na udany występ reprezentantek Polski. Jeśli chodzi o losowania, żeby myśleć o pierwszej 7 trzeba wygrywać walki z czołówką światową, na co - naszym zdaniem - dziewczyny są przygotowane. W zespole nie ma żadnych kontuzji. Wcześniej uraz ze startu wyeliminował Karolinę Pieńkowską, ale z tego co wiem we wrześniu ma być gotowa do występów na tatami.
W 2013 roku naszej kadrze nie udał się start na Mistrzostwach Europy w Budapeszcie, sam wtedy byłem w roli zawodnika, ale nie uważam węgierskiej stolicy za jakieś pechowe miejsce. Jesteśmy po solidnych przygotowaniach i pełni wiary w sukces. Oczywiście trzeba też mieć w sporcie trochę szczęścia i mamy nadzieję, że będzie nam sprzyjać. Do nieudanych startów sprzed 4 lat nie chcemy wracać.