POLSKI ZWIĄZEK JUDO

rok założenia 1957

Jesteś tutaj

Mistrzostwa Świata w Tokio: Patryk Wawrzyczek - jestem połowicznie zadowolony

- Cieszę się, że po dłuższym czasie w końcu potrafiłem walczyć w swoim stylu, ale z zajętego miejsca nie jestem zadowolony - mówi Patryk Wawrzyczek (-66kg), który pokonał trzech rywali i uplasował się na lokatach w przedziale 9-16 w Mistrzostwach Świata w Tokio.

Polak, zajmujący 90 miejsce w światowym rankingu, walczył bardzo dobrze i kolejno eliminował Diogo Cesara z Gwinei Bissau, Filipińczyka Shugena Nakano i Węgra Bence Borosa. Diogo Cesar i Shugen Nakano do tej pory byli wyżej od naszego reprezentanta na liście światowej, odpowiednio na 66 i 88 pozycji.

- Byłem bardzo dobrze przygotowany fizycznie i wiedziałem, że mogę powalczyć o medal. Pewność siebie przed oraz w trakcie turnieju była na wysokim poziomie. Podczas samych zawodów starałem się nie myśleć o miejscu na podium, tylko koncentrowałem się na kolejnych walkach. Byłem spokojny, chciałem walczyć tak, żeby dawało mi to radość. Wygrywałem pojedynki na taio toshi, ashi waza, tomoe nage i kaeshi waza - powiedział zawodnik mieszkający na stałe w japońskiej stolicy.

W 1/8 finału reprezentant Biało-Czerwonych zmierzył się z Mołdawianinem Denisem Vieru, który w tym roku zdobywał m.in. złote medale Grand Slam w Paryżu i Baku oraz Grand Prix w Antalyi. Polak zaś dotychczas nie mógł uznać tego sezonu za udany.

- W walce z Denisem Vieru czułem się mocniejszy i wyczuwałem jego ruchy. Niestety kiedy wykonałem dwa mocne ataki, a Mołdawianin zaledwie jeden, dostałem karę za pasywność, co spowodowało moja irytację. Nie potrafiłem przez to utrzymać koncentracji na tym samym poziomie, co przed otrzymaniem kary. W efekcie przegrałem pojedynek o ćwierćfinał - dodał.

Patryk Wawrzyczek przegrał na ippon na ouchi gari z rywalem z Mołdawii i tym samym nie zdołał zająć punktowanego miejsca w swoim drugim starcie w Mistrzostwach Świata Seniorów. Denis Vieru doszedł aż do półfinału i ostatecznie zdobył brązowy medal.

- Zawody w Tokio pokazały mi, że muszę jeszcze mocniej pracować nad strefą mentalną. Na Mistrzostwach Świata wszyscy zawodnicy są dobrze przygotowani, a wygrywają najmocniejsi psychicznie. Dlatego będę pracował nad sobą i zrobię wszystko, żebym nie musiał czuć tego uczucia rozczarowania za rok w tym samym miejscu. Natomiast cieszę się, ze po dłuższym czasie w końcu potrafiłem walczyć w swoim stylu - przyznał polski judoka, którego celem jest zdobycie najpierw kwalifikacji, a następnie medalu na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio.