- Możemy się pobić nawet o złoty medal w turnieju drużyn mieszanych Młodzieżowych Mistrzostw Europy – mówi 3-krotny Mistrz Polski, Olaf Loska (-73kg), który w niedzielę będzie reprezentował nasz kraj w zawodach w Pile.
Redakcja: Jesteś judoką ze sporym doświadczeniem w startach w ME: w kadetach w Warszawie, juniorach 2 razy, młodzieżowcach, do tego EYOF. Na czym polega wyjątkowość, prestiż tych turniejów?
Olaf Loska: Przede wszystkim - w moim odczuciu - atmosfera wyróżnia imprezy mistrzowskie od turniejów niższej rangi. Kibice, cała otoczka i na pewno też fakt, że na tego typu turnieje zjeżdża się „śmietanka” danej grupy wiekowej, bijąca się o tytuły Mistrzów Europy. Mimo że w tym roku start indywidualny niestety mnie ominie, to cieszę się, że będę mógł reprezentować Polskę przed własną publicznością na zawodach drużynowych. Jest to na pewno wyróżnienie i chciałbym jak najlepiej wykorzystać okazję, by wesprzeć drużynę.
Rok temu debiutowałeś w ME U-23 w Poczdamie, wygrywając 3 z 4 walk, w tym z Austriakiem Gassnerem w drużynówce. W której konkurencji byłeś bliżej ćwierćfinału?
W zawodach indywidualnych i drużynowych rywalizację zakończyłem na tym samym etapie – 1/8 finału. Jednak większą gorycz czułem po przegranej w walce w turnieju indywidualnym, którą prowadziłem na waza-ari i tak naprawdę jeden błąd zadecydował o brakuj późniejszej ewentualnej walki o medal. Uważam, że w Pile mamy bardzo mocną ekipę i z pełnym przekonaniem myślę, że możemy się pobić nawet o złoty medal w DME.
Przez wiele sezonów startowałeś w barwach macierzystego KS Judo Czechowice-Dziedzice. Dlaczego w tym roku nastąpiła zmiana na UKS Pohl Judo Przemęt?
Zmiana spowodowana była rozpoczęciem pracy w 5 Lubuskim
Pułku Artylerii w Sulechowie oraz tym, że uznałem, że muszę coś zmienić, by się rozwinąć sportowo. Na co dzień trenuję w Przemęcie. Jestem także studentem katowickiej Akademii Wychowania Fizycznego.
Wygrałeś niedawno Młodzieżowe MP w Kielcach. W jakich aspektach górowałeś nad rywalami? Seniorskich MP nie planowałeś przed MME?
Czułem się w tym dniu lepszy od moich przeciwników pod każdym względem. Poza tym czułem się na macie bardzo pewnie, zdecydowanie moim atutem była walka na uchwycie, z którą rywale nie do końca byli w stanie sobie poradzić. Z seniorskich mistrzostw kraju wykluczyła mnie kontuzja barku, której doznałem podczas drużynowych MMP.
Z barkiem już wszystko dobrze?
Raz na jakiś czas jeszcze występuje lekki ból, ale nasza fizjoterapeutka Kasia Wiszniewska dba żeby wszystko było w jak najlepszym porządku.