POLSKI ZWIĄZEK JUDO

rok założenia 1957

Jesteś tutaj

MME w Podgoricy: Rafał Kozłowski - stać mnie było na finał, a nawet złoto

- To był najważniejszy sukces w mojej karierze, ale już na spokojnie uważam, że tego dnia stać mnie było na finał, a nawet złoty medal - mówi Rafał Kozłowski (KS AZS AWF Wrocław) po powrocie z Młodzieżowych Mistrzostw Europy w czarnogórskiej Podgoricy.

W kategorii -90kg dwaj polscy zawodnicy zdobyli brązowe medale - Piotr Kuczera i Rafał Kozłowski. Brąz wywalczyła także Beata Pacut -78kg. - Po turnieju, już bez emocji, wróciłem do swoich walk i uważam, że tego dnia stać mnie było na finał lub nawet pierwsze miejsce. Natomiast nie zmienia to zupełnie tego, że jestem usatysfakcjonowany z występu i uważam go za najważniejszy sukces w karierze sportowej - mówi wrocławianin Rafał Kozłowski.

W tym półroczu zawodnik Klubu Uczelnianego AZS Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu zdobył też złoto podczas Akademickich Mistrzostwach Europy w portugalskiej Coimbrze, ale ME do lat 23 to znacznie bardziej prestiżowy turniej. Po zwycięstwach ze Słowakiem Miroslavem Blahusiakiem i Bośniakiem Toni Mileticiem, w półfinale Rafał Kozłowski przegrał z późniejszym złotym medalistą Rosjaninem Mikhailem Igolnikovem.

- Z Blahusiakiem spotkałem się już wcześniej podczas wyjazdu klubowego na camp treningowy w Izoli. Naturalnie Igolnikov był mi znany, chociażby z rywalizacji juniorskiej, aczkolwiek nigdy wcześniej z nim bezpośrednio nie rywalizowałem na tatami. Pozostałych dwóch przeciwników poznałem dopiero podczas rozgrywanych zawodów - powiedział Polak.

Mikhail Igolnikov wygrał 4 z 5 walk przed czasem, m.in. z faworytem zawodów Gruzinem Beką Gviniashvilim. - W pojedynku z Rosjaninem założenia taktyczne opierały się na dążeniu do kontrolowaniu jego lewej ręki, która po dotarciu do kołnierza pozwala mu wykorzystać w pełni umiejętności. Starałem się być wyprzedzającym, pierwszym w uchwycie i punktować za pomocą ippon seoi nage. Jednocześnie w wirze walki chcąc rozbić jego czujność zamarkowałem atak w tył na waki otoshi, błędem okazało się to, że wejście do rzutu nie było wykonane podczas ruchu i bez pełnego zaangażowania. Na mistrzowskim poziomie sportowym wystarczył ten jeden detal, żeby przeciwnik rozstrzygnął walkę na swoją korzyść - opowiadał Rafał.

Najważniejszy bój, bo o medal, polski judoka stoczył z Gruzinem Nodari Berianim. - Z obserwacji wiedziałem, że walczy bardzo statycznie. Dążyłem do pojedynczego uchwytu i wyprzedzania rywala, punktowałem 2-krotnie na waza-ari skutecznie wykluczając przeciwnika i doprowadziłem do zakończenia walki przed jej regulaminowym czasem przy użyciu kar shido na początku ostatniej minuty.

W latach 2014-2015 Rafał Kozłowski bez powodzenia 2 razy startował w juniorskich Mistrzostwach Europy. Teraz czekają go już tylko starty seniorskie.