Już dawno pełna reprezentacja kraju kobiet i mężczyzn nie startowała w Mistrzostwach Polski Seniorek i Seniorów. Do 62 edycji turnieju w Warszawie zgłosiło się 232 judoków, w tym wszyscy kadrowicze – uczestnicy niedawnych Mistrzostw Świata w azerskim Baku.
Turniej rozgrywany będzie od piątku, tj. 5 października w hali sportowej Ośrodka Sportu i Rekreacji dzielnicy Praga-Południe, ul. Siennicka 40. W piątek i sobotę odbędą się zawody indywidualne, a w niedzielę drużynowe. Jak już informowaliśmy, na Mistrzostwach Polski swoją obecnością zaszczyci nas złoty medalista Igrzysk Olimpijskich w Sydney, trzykrotny Mistrz Świata, aktualnie trener kadry narodowej Japonii - Kōsei Inoue. 7 października ten wybitny judoka zaprezentuje swe koronne techniki - uchi-mata i ouchi-gari na treningu, który rozpocznie się po meczach finałowych Drużynowych MP ok. godz. 14:30.
Wśród 232 zgłoszonych zawodniczek i zawodników jest 16 Polaków, którzy startowali we wrześniowych MŚ. Na szczęście w reprezentacji nie ma żadnych poważnych kontuzji, czy chorób, które wykluczyłyby kogoś z udziału w stołecznym turnieju mistrzowskim. Po przerwie macierzyńskiej na tatami wraca Ewa Konieczny -48kg, w kategorii -52kg Agata Perenc i Karolina Pieńkowska, w -57kg Anna Borowska, Anna Dąbrowska, Julia Kowalczyk, w -63kg Agata Ozdoba-Błach, Karolina Tałach czy Angelika Szymańska, w -70kg Daria Pogorzelec i Eliza Wróblewska, w -78kg Paula Kułaga, a tym razem w +78kg Beata Pacut.
- W MŚ nasze judoczki wypadły poniżej oczekiwań. Przegrywały walki, w których miały dużą przewagę. Nie potrafiły wykorzystać swoich szans na zwycięstwo. Zawiodły nasze kandydatki do ewentualnego zdobywania medali: Karolina Pieńkowska, Anna Borowska, Agata Ozdoba-Błach i Beata Pacut. Uważam, że dobrze powalczyli zawodnicy i to było prawdziwe odrodzenie naszej męskiej kadry. Pierwszy raz od 11 lat polski judoka stanął do walki o medal MŚ. Z 7 zawodników tylko jeden nie wygrał żadnej walki. Pozostała 6 zdobyła dużo punków do rankingu i w efekcie poprawili swoje pozycje o kilka lub kilkanaście miejsc. Okazuje się, że dobrze przygotowani mogą skutecznie rywalizować z najlepszymi na świecie. To duża motywacja dla chłopaków – mówi trener reprezentacji Biało-Czerwonych Mirosław Błachnio.
W wadze -60kg zgłoszony jest m.in. broniący tytułu Bartłomiej Garbacik, a w kategorii -66kg złotego medalu broni Tomasz Kowalski, który ze względów zdrowotnych kilka lat temu oficjalnie zakończył swoją karierę, ale jeszcze sporadycznie startuje z bardzo dobrym skutkiem. W -73kg są Michał Bartusik, Aleksander Beta, Mateusz Garbacz, Wiktor Mrówczyński, w -81kg Damian Szwarnowiecki i Damian Stępień, w -90kg Rafał Kozłowski, Piotr Kuczera , w -100kg Oleksii Lysenko, Kacper Szczurowski, Jakub Wójcik, +100kg – Maciej Sarnacki i Kamil Grabowski.
- Damian Szwarnowiecki podczas Mistrzostw Świata maksymalnie wykorzystał dobre losowanie, świetnie realizował założenia taktyczne i podpowiedzi w trakcie walk. Był maksymalnie skoncentrowany, czujny i zdecydowany wykorzystać nawet cień szansy na zwycięstwo. Żałuję, że po zwycięstwie nad Kharmulzayevem maksymalna koncentracja go opuściła. ale musimy pamiętać, że turniej MŚ w judo to kilkanaście godzin napięcia i stresu. Z jednej strony szkoda medalu, a z drugiej mam " motywator" do nakręcania Damiana do kolejnych ciężkich i trudnych walk.
- Generalnie podstawowe cele zostały osiągnięte: reprezentacja walczyła z większą determinacją i nieustępliwością, zawodnicy zdobyli dużo punktów do rankingu IJF. Przez 3 miesiące pracy z kadrą udało się całemu sztabowi szkoleniowemu przygotować zawodników motorycznie, nikt nie narzekał, że brakowało mu sił do walki. To dopiero początek długiego i żmudnego procesu przywracania polskiego judo na salony światowe. Byłoby wiele łatwiej gdyby w ten proces aktywnie włączyło się całe środowisko, wychodząc z dotychczasowej roli sceptycznego obserwatora – mówi trener Mirosław Błachnio.
http://www.pzjudo.pl/index.php?m=10&kat=wyniki&id=35&lg=pl&zid=455
