POLSKI ZWIĄZEK JUDO

rok założenia 1957

Jesteś tutaj

Beata Pacut – to była pierwsza dobra seniorska weryfikacja

- Wiedziałam, że dopiero ten sezon pokaże mi jak prezentuję się na tle innych zagranicznych zawodniczek – mówi Beata Pacut (-78kg) dla której rok 2018 jest pierwszym wyłącznie seniorskim w karierze.

22-letnia judoczka GKS Czarni Bytom zdobyła w tym sezonie 3 brązowe medale w bardzo mocnych turniejach – Grand Slam w Abu Dhabi oraz Grand Prix w Tbilisi i Taszkiencie. Walki o brąz przegrywała podczas Grand Slam w Jekaterinburgu i Grand Prix w Cancun.

- Cieszę się, że tak wygląda ten sezon, chciałam po prostu jak najlepiej wypaść w poszczególnych zawodach. Ze startu na start wierzyłam, że mogę zajmować coraz wyższe miejsca – powiedziała Beata Pacut, u której nie obyło się też bez kontuzji i przerwy w treningach.

Urazu ręki doznała 1 kwietnia w trakcie zawodów w Tbilisi. Niestety nie mogła powalczyć w Mistrzostwach Europy w Tel Avivie. Do międzynarodowej rywalizacji wróciła 12 sierpnia na Grand Prix w Budapeszcie, gdzie zajęła 7 miejsce.

- Rezygnację z udziału w Mistrzostwach Europy uważam to za rozsądny krok, uraz był dość poważny, mocno mnie ograniczał. Gdybym wystartowała z tą kontuzja, myślę, że za dużo nie zwojowałabym, a jedynie mogłabym pogorszyć swój stan zdrowia – dodała.

W Mistrzostwach Świata w azerskim Baku, po jednej zwycięskiej walce, w 1/16 finału przegrała z Bernadette Graf. Z tą samą Austriaczką przegrała w półfinale Grand Prix w Taszkiencie.

- Szkoda tego turnieju, ale to już przeszłość, nie ma co do tego wracać, bo już nic nie zmienię. Najważniejsze są dla mnie teraz kwalifikacje do Igrzysk Olimpijskich w Tokio w 2020 roku – mówi judoczka z Bytomia.

W tym sezonie Beatę Pacut czeka jeszcze World Masters w połowie grudnia w chińskim Guangzhou. Być może tam będzie miała okazję zmierzyć się z Japonkami, z którymi mało walczyła w tym sezonie. Rok temu w swoim debiucie w Mastersie Polka przegrała z Brytyjką Natalie Powell, 3 zawodniczką w światowym rankingu.

- W tym roku udało mi się pokonać Natalie Powell w Meksyku. Najbardziej cieszę się z tego zwycięstwa, to utytułowana zawodniczka. A to właśnie wygrane z najlepszymi najbardziej dodają mi wiary w siebie. Jednak chce wygrać także kolejne pojedynki i pokazać, że to nie był przypadek – powiedziała Beata Pacut.