POLSKI ZWIĄZEK JUDO

rok założenia 1957

Jesteś tutaj

Szymon Szymański: zrobiłem progres, jeśli chodzi o kondycję, siłę i szybkość

- W ostatnich miesiącach zrobiłem progres, jeśli chodzi o kondycję, siłę i szybkość. Szczególnie braki w tych dwóch pierwszych elementach sprawiły, że nie zdobyłem medalu Mistrzostw Europy Kadetów w Warszawie – mówi Szymon Szymański (UKJ Yuko Józefów).

Na zgrupowaniu w Centralnym Ośrodku Sportu w Zakopanem trenuje czterech zawodników kadry narodowej juniorów z kategorii -66kg. Są to medaliści marcowych Mistrzostw Polski – Michał Kowalczyk (złoty), Szymon Przybylski (srebrny), Olaf Loska i Szymon Szymański (brązowi).

- Przed wybuchem pandemii zanotowałem dwa starty, w styczniu w Pucharze Polski Seniorów i w marcu w MP Juniorów. W Józefowie pokonałem Sławomira Skocza i Tomasza Zielskiego oraz w półfinale Filipa Kocima, a w finale przegrałem z Arkadiuszem Makarewiczem. Kilka tygodni później pojechałem do Trzebnicy na MPJ z nadzieję na medal, który wywalczyłem, choć liczyłem na finał – przyznał Szymon Szymański, który wcześniej był Indywidualnym Mistrzem i Wicemistrzem Polski Kadetów.

Po przerwie spowodowanej pandemią juniorzy, trenowani w reprezentacji przez Marka Kręcielewskiego, wrócili do pracy na zgrupowaniach.

- Od czerwca uczestniczyłem w 3 zgrupowaniach kadry narodowej i miałem jeszcze dwa obozy – po jednym z klubem i kadrą Mazowsza. Odczuwam szczególny progres, jeśli chodzi o kondycję, siłę i szybkość na macie. Pomoce są również spotkania z psychologiem. Mam nadzieję, że niebawem wrócimy do startów kontrolnych. Bardzo brakuje mi rywalizacji w zawodach – powiedział 18-letni Szymon Szymański.

W swojej karierze judoka UKJ Yuko Józefów startował już 2-krotnie w Mistrzostwach Europy Kadetów i raz w Drużynowych ME Juniorów. Rok temu w Warszawie zajął 9 miejsce w Indywidualnych ME Kadetów, po 2 zwycięstwach i 2 porażkach.

- Do zdobycia medalu zabrakło mi przede wszystkim siły i kondycji. Dość szybko wygrałem z Mario Jozeljiciem z Bośni i Hercegowiny, rzucając na jedną z moich głównych technik de ashi barai i zdobywając waza-ari. Kontynuując walkę w parterze złapałem sangaku-jime. Później miałem bardzo długi i męczący pojedynek z Gruzinem Giorgi Terashvilim. Mój przeciwnik dostał 3 kary i został zdyskwalifikowany. Ale po tej walce opadłem z sił i mimo że Ukrainiec Rosytslav Berezhnyi i Azer Matin Rzazade nie byli ode mnie lepsi, to jednak nie byłem w stanie ich pokonać – dodał reprezentant Polski.