- Jadę do Tokio po medal – mówi Mistrzyni Europy kategorii -78kg Beata Pacut (Czarni Bytom), pożegnana w sobotę uroczyście przez władze miasta i klubu przed wylotem na Igrzyska Olimpijskie do Tokio.
- Mam nadzieję, że po Igrzyskach spotkamy się w równie dobrych nastrojach. Mistrzostwo Europy i medal na Grand Slam upewniły mnie, że naprawdę mogę wygrać z każdą zawodniczką. Widzę efekty mojej ciężkiej pracy – powiedziała Beata Pacut.
Podkreśliła, że specyfiką turnieju olimpijskiego jest reprezentowanie poszczególnych krajów w każdej kategorii tylko przez jedną judoczkę. - Potrzeba odrobiny szczęścia przy losowaniu i dobrego samopoczucia w dniu walki. Fajnie, że będzie ze mną klubowy trener Robert Krawczyk. Doda mi otuchy, czuję się z nim pewniej, dzieli się swoimi doświadczeniami i mogę się uczyć na jego błędach.
Beata Pacut w kwietniu była druga w zawodach Grand Slam w tureckiej Antalyi, a zaraz potem w Lizbonie została Mistrzynią Europy. Dwa miesiące później w MŚ rozgrywanych w Budapeszcie nie awansowała do ćwierćfinału. - To był wypadek przy pracy, taki zimny prysznic, który może mi wyjść na dobre. Ciężko jest przez kilka miesięcy utrzymać formę na wysokim poziomie – dodała.
Przed zawodniczką Czarnych jest olimpijskie ślubowanie, odebranie sprzętu i wylot do Tokio 21 lipca. Dziewięć dni później stanie do walki. - Te igrzyska (z racji obostrzeń sanitarnych) będą na pewno inne, nawet trudno powiedzieć, jakie, bo nie wiemy, czego się spodziewać. Bez obecności kibiców będzie ciszej i smutniej - stwierdziła.
Przyznała, że choć przeszła zakażenie koronawirusemi jest zaszczepiona, to musi mieć na uwadze – jak każdy uczestnik tokijskiej imprezy - ewentualny pozytywny wynik testu. - Będzie tych testów dużo. Nie mam na to wpływu, ale ponieważ jestem zaszczepionym ozdrowieńcem moje szanse rosną. Oczywiście, że jadę po medal – podsumowała.
Trener Robert Krawczyk podkreślił wagę losowania i to, że zawodniczki zbierały punkty do rankingu o rok dłużej, niż zwykle, więc obecne miejsce może nie do końca odzwierciedlać aktualną dyspozycję rywalek. - Każdy, kto jedzie na igrzyska ma szansę na medal. Beata jest Mistrzynią Europy, jej szanse są większe, a forma zwyżkuje. MŚ pokazały, że musimy troszkę popracować i teraz czekamy na wynik tej pracy. Mamy dokładnie rozpracowane wszystkie przeciwniczki. Najważniejsze jest to, kto wytrwa wojnę psychologiczną i będzie w stanie do końca zrealizować swój plan. Beata zrobiła duży postęp w kwestii ułożenia sobie walki.