POLSKI ZWIĄZEK JUDO

rok założenia 1957

Jesteś tutaj

Puchar Europy Kadetów w Bielsku-Białej: Magda Glubiak - będę mogła liczyć na swoich kibiców

- Hala w Bielsku-Białej jest mi dobrze znana, a to nie często się zdarza na imprezach tej rangi. Turniej odbędzie się w naszym kraju, więc z pewnością będę mogła liczyć na głośne wsparcie moich kibiców. Będą to trudne zawody, lecz nastawienie takie jak przy każdych innych – dać z siebie 100 procent – mówi Magda Glubiak (-63kg), aktualna Mistrzyni Polski Kadetek przed Pucharem Europy w tej kategorii wiekowej (21 – 22 maja).

Dwa miesiące temu judoczka GKS Czarni Bytom wywalczyła 5 miejsce w PE Kadetek w Zagrzebiu. Po czterech zwycięskich walkach awansowała do półfinału, a następnie doznała dwóch porażek.

- Na liście judoczek zgłoszonych do Pucharu Europy w Bielsku-Białej są takie, z którymi spotykałam się już wcześniej, chociażby Austriaczka Leonie Bayr, rywalka z półfinału w Zagrzebiu. Pojawiły się również te, z którymi nie miałam żadnej styczności. Nie przykładam jednak do tego szczególnej uwagi, ponieważ w naszym sporcie jest wiele czynników decydującym o sukcesie w pojedynczym turnieju, na które nie mamy wpływu, jak dyspozycja dnia, losowanie czy ogólne samopoczucie. Skupiam się zatem na sobie, a nie na moich potencjalnych przeciwniczkach – powiedziała Magda Glubiak.

Reprezentantka Polski podkreśliła, że zawsze stawia sobie wysoko poprzeczkę. - Znam siebie i swoje możliwości, wiem na co mnie stać. Dobry start w Chorwacji potwierdził tylko, że jestem już gotowa, aby rywalizować z najlepszymi. Wspomnę tylko, że ostatni Puchar Europy w Bukareszcie wygrała Greczynka Alexandra Papagiannaki, którą pokonałam w Zagrzebiu.

Magda Glubiak dodała również, że start w Zagrzebiu był jej najbardziej wymagającym w dotychczasowej karierze. - Stoczyłam sześć mocnych walk, z których 2 rozstrzygnęły się dopiero w dogrywce. W pierwszej dobrze walczyłam na uchwycie i do tego duża aktywność spowodowały, że przeciwniczka z Wlk. Brytanii szybko otrzymała trzy kary. Podobnie w następnych pojedynkach z Bośniaczką i Greczynką skutecznie realizowałam plan ustalony z trenerami, co pozwoliło mi zameldować się w ćwierćfinale. A w nim zawodniczka z Turcji skontrowała mój nieudany atak i miała waza-ari. Ale to mój atak w końcowej fazie walki sędziowie ocenili na ippon i mogłam się cieszyć z awansu do półfinału.

Polka była już blisko medalu w swoim debiucie w PE. - W półfinale miałam bardzo długą dogrywkę. Niestety to ja otrzymałam trzecie upomnienie… W walce o brąz byłam skoncentrowana i wiedziałam co chcę zrobić, niestety przewaga siły fizycznej była po stronie Francuzki Naomi Cabaret. Głównie to zadecydowało, że musiałam uznać jej wyższość.

Oceniając międzynarodowy debiut w kadetkach, Magda Glubiak przyznała: - Moja ciężka praca przynosi efekty, a możliwość uczestnictwa w największych imprezach w tym roku jest osiągalna. To jednak tylko sport i pochodzę do tego z dużą pokorą. Jeśli chodzi o moje judo, to z pewnością zaowocowało dobre przygotowanie wytrzymałościowe przed turniejami, ponieważ czułam moją przewagę kondycyjną nad rywalkami. Udawało mi się przeprowadzać dużą liczbę ataków i dobrze prowadzić walkę na uchwycie. Ogromna w tym zasługa moich trenerów klubowych, którzy robią bardzo dużo, aby jak najlepiej przygotować nas do każdego startu. A jeśli chodzi o moje rywalki, to największym zaskoczeniem była różnica siły fizycznej między zawodniczkami. Dało się wyczuć, głównie podczas walki na uchwycie, że potrafią być bardzo duże.

W 2021 roku Magda Glubiak, młodsza siostra innej kadrowiczki Martyny Glubiak, wywalczyła brąz w MP Kadetek oraz złoto w MP Młodziczek. A niedawno sięgnęła po złoty medal MP Kadetek w Białymstoku.

- Mistrzostwo Polski Kadetek to cel jaki wyznaczyłam sobie na ten rok w turniejach krajowych. Jestem bardzo szczęśliwa, że udało się go zrealizować. Krok do przodu udało się zrobić, ponieważ w półfinale w 2021 i 2022 roku trafiłam na tę samą rywalkę Oliwię Szafrańską. W ubiegłym roku schodziłam z maty pokonana, w tym roku to ja cieszyłam się z awansu do finału skutecznie dusząc moją rywalkę. Najwięcej emocji dostarczyła chyba jednak walka finałowa z Zuzią Starczyńską, którą udało mi się wygrać dopiero po ponad sześciu minutach dogrywki – mówiła Magda Glubiak.