POLSKI ZWIĄZEK JUDO

rok założenia 1957

Jesteś tutaj

Ksawery Morka: medal jest naszym wspólnym sukcesem, moim i kolegów z kadry

- Mój medal jest zwieńczeniem wielomiesięcznych, wspólnych przygotowań wraz z kolegami z kadry narodowej. Im dedykuję krążek, będący naszym wspólnym sukcesem, zdobyty w Grand Slam w Tokio - mówi Ksawery Morka (-73kg/UKJ Ryś Warszawa), który świetnie spisał się w prestiżowych zawodach.

26-letni Ksawery Morka, który w reprezentacji współpracuje z azerskim trenerem Rashadem Hasanoven, wygrał w debiucie w Japonii 4 z 5 walk. Polak potrafił wykorzystać dobre losowanie i w eliminacjach pokonał rywali z Australii oraz Samoa.

- Nigdy nie patrzę przed zawodami na losowanie, do każdego przeciwnika podchodzę identycznie, jakby był to finał Mistrzostw Świata. A jak już zobaczyłem swoją drabinkę w Tokio, to jeszcze bardziej zmotywowało mnie do rywalizacji o najwyższe cele – powiedział Ksawery Morka.

W ćwierćfinale Polak pokonał Niemca Alexandra Bernda Gablera, a w półfinale przegrał po bardzo dobrej walce z późniejszym złotym medalistą Soichi Hashimoto. Japończyk to były Mistrz i aktualny Wicemistrz Świata wagi -73kg.

- Nastawiałem się na ciężki bój. Czułem przewagę siłową oraz, że mój plan taktyczny realizuję z powodzeniem. Zabrakło koncentracji w jednym momencie, co Soichi wykorzystał i rzucił mnie na waza-ari. Później zabrakło wykończenia, bo miałem go dwa razy „na widelcu” na moją ulubiona technikę tomoe-nage – przyznał Ksawery Morka.

W pojedynku o brąz nasz reprezentant spotkał się z Niemcem Igorem Wandtke, który wcześniej wygrał z Adamem Stodolskim.

- Przed walką o brązowy medal rozmawiałem z trenerami i Adamem Stodolskim, którzy pomogli mi przyjąć taktykę. Walka była ciężka i wyrównana, obaj z Wandtke mieliśmy swoje lepsze i gorsze momenty. Na szczęście finalnie to mi udało się przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść i stanąć na podium – dodał Ksawery Morka, który odniósł zwycięstwo w dogrywce.

Po wcześniejszych startach bez osiągnięć w Grand Slam, start w Tokio był zdecydowanie najlepszy w karierze judoki z Warszawy. - Przed turniejem czułem się dobrze, w męskiej kadrze panowała bardzo pozytywna atmosfera, co na pewno pomaga każdemu. Wiedziałem, że stać mnie na walkę o medal.