- Nie spodziewałam się takiego osiągnięcia, bo turniej był bardzo mocno obsadzony - mówi Aleksandra Gaj (GKS Czarni Bytom), która kilka dni temu zdobyła brązowy medal Pucharu Europy kadetek w wadze +70kg.
W Bielsku-Białej Ola Gaj stoczyła 6 walk, z których aż 5 wygrała. W decydujących pojedynkach pokonała swoje koleżanki z reprezentacji - Julię Księżyk (MKS PM Katowice) i Kingę Wolszczak (WKS Śląsk Wrocław).
- Jestem już przyzwyczajona do pojedynków z koleżankami z kadry, walczymy ze sobą na każdym Pucharze Polski - dodała zawodniczka, która przegrała tylko w ćwierćfinale z Petrą Farago. Węgierka ostatecznie zajęła 5 miejsce, tak jak Kinga Wolszczak.
Brąz w Bielsku-Białej to największy jak dotąd sukces Oli Gaj. - W tym roku startowałam na czterech Pucharach Europy, ale dopiero po raz pierwszy zajęłam pozycję punktowaną i od razu medalową - powiedziała.
W polskim turnieju judoczka z Bytomia wygrywała przeważnie w parterze, chociaż jak mówi na codziennych treningach nie skupia się tylko na walce parterowej.
- Bardziej koncentruję się na technice i szybkości. Nie mam jakiś ulubionych technik, w walce wykonuję takie na jakie pozwoli mi sytuacja - mówi reprezentantka Polski.
W dniach 18-29 czerwca Aleksandra Gaj będzie uczestniczyła w zgrupowaniu w Giżycku będącym ostatnim etapem treningów przed Mistrzostwami Europy w Kownie.
- Nie potrafię powiedzieć na tą chwile jakie mam szanse startu na Litwie, ale wiem, że muszę się dobrze przygotować - dodała brązowa medalistka PE, która może dostać szansę występu w ME.
