- Nie tylko moim zdaniem, ale i trenera, walka z Gemmą Howell była do wygrania - mówi Urszula Hofman (-70kg), która zajęła 5 miejsce w European Open w Bukareszcie. To jej najlepszy wynik w karierze.
- Od początku czułam się mocniejsza w tej walce ćwierćfinałowej. Niestety popełniałam jeden błąd, który przeciwniczka wykorzystała. Zwłaszcza w judo chwila nieuwagi może zakończyć walkę od razu - powiedziała zawodniczka Juvenii Wrocław, która później ze zmiennym szczęściem rywalizowała z Włoszkami - w repesażu pokonała Alessandrę Prosdocimo, a w pojedynku o brązowy medal przegrała z Carolą Paissoni.
Przed 2 laty Ula Hofman wygrała z Carolą Paissoni walkę o brąz podczas Młodzieżowych Mistrzostw Europy U-23.
- Teraz przegrałam walkę na 3 kary shido. Nie mogłam wykonać efektywnego, punktowanego ataku, który skończyłby walkę, tak jak to było w Bratysławie. Paissoni także nie wykonała żadnego rzutu. Prawdopodobnie jej doświadczenie z wcześniejszych seniorskich startów sprawiło, że to ona zwyciężyła - dodała.
Aktualna Mistrzyni Polski, mimo braku medalu w Rumunii, z zadowoleniem przyjęła 5 miejsce.
- To jak najbardziej satysfakcjonujący wynik, ponieważ był to mój pierwszy zagraniczny start od ponad pół roku. Te zawody były pewnym etapem, można powiedzieć, że dobrym rozpoczęciem sezonu. Podeszłam do turnieju na spokojnie, cieszyłam się tak naprawdę, że startuję - powiedziała.
Karierę zakończyła utytułowana Katarzyna Kłys, czy więc Urszula Hofman zostanie liderką reprezentacji Polski w wadze -70kg?
- Nie dziwię się Kasi, od tylu lat walczyła w największych zawodach, w tym na Igrzyskach Olimpijskich, że mogła być już tym wszystkim zmęczona. Jej decyzja mnie zmartwiła, ponieważ zawodniczka z takim doświadczeniem mogłabym nam wiele przekazać. Jeśli chodzi o mój start w Mistrzostwach Świata, jeszcze za wcześnie na taki debiut. Na ten rok mam trochę inne cele, przede wszystkim ME młodzieży - mówiła 22-letnia judoczka.
