22-letni Rafał Kozłowski (AZS AWF Wrocław) to bohater listopada w polskim judo i specjalista od debiutów. Po brązowym medalu w Młodzieżowych Mistrzostwach Europy, zdobył też brąz w Grand Prix w holenderskiej Hadze.
Rafał Kozłowski (-90kg) do tej pory tylko raz startował w zawodach European Open, nigdy wcześniej w Grand Prix. W debiucie w GP pokonał aż 4 rywali, wszyscy byli zdecydowanie wyżej notowani w rankingu światowym. Polak w walce o brązowy medal wygrał z nr 4 na świecie Hiszpanem Nikolozem Sherazadishvilim.
- Właściwie ciężko mi określić, czy to piękny sen czy dobra forma, mój dzień i tak to miało wyglądać. Do całego startu podszedłem z otwartą głową, przed turniejem nie stawiałem sobie wymagań co do satysfakcjonującej przyszłej lokaty. Obciążenie mentalne podczas zawodów sportowych takiej rangi moim zdaniem jest ogromne, nie jest łatwo wyłączyć się na czynniki zewnętrzne i utrzymać koncentrację na odpowiednim poziomie - mówi wrocławianin.
Rafał Kozłowski wygrał z jeszcze 2 zawodnikami z pierwszej 50 rankingu IJF. Jedyną porażkę poniósł w półfinale z późniejszym zwycięzcą Aleksandrem Kukoljem. Serb to aktualny Mistrz Europy i lider rankingu.
- Wydaje mi się, że różnica doświadczenia była decydującym czynnikiem o jego wygranej, dużo jeszcze przede mną - dodał reprezentant Polski, który do tej pory miał 12 pkt i 265 miejsce na świecie, a teraz awansował o 191 pozycji, prosto na światowy numer 74. Jeden z pokonanych przez niego – Nikoloz Sherazadishvili niedawno wygrał Grand Slam w Abu Dhabi.
- Nie potrafię ocenić, czy rywale byli zaskoczeni, nie walczyliśmy razem nigdy wcześniej, wyłączając z tego grona Hiszpana i Niemca - raz spotykałem się z nimi, odpowiednio, na campie w Mittersill w styczniu oraz w półfinale Pucharu Europy juniorów we Wrocławiu w 2015 roku - powiedział Rafał Kozłowski.
