25-letni Sebastian Marcinkiewicz, uczestnik Mistrzostw Świata i Europy w 2022 roku, ma przymusową przerwę z powodu urazu, którego nabawił się na campie w Tokio. - Ale żadnej pauzy w treningach nie mam, a do ćwiczeń judo wrócę już wkrótce – mówi reprezentant Polski kategorii -81kg.
Judoka Praesidium Wrocław zdobył w minionym roku dwa brązowe medale Pucharu Świata (Warszawa i Cluj Napoca), był 7 w Grand Prix w Zagrzebiu. Podczas ostatniego startu – w Grand Slam w Tokio – wygrał pierwszą walkę i awansował do najlepszej 16 prestiżowych zawodów. Później trenował na campie w japońskiej stolicy...
- Na treningu niefortunnie spadłem na rękę i zostałem przygnieciony przez partnera. Doszło do złamania kości łódeczkowatej i pęknięcia chrząstki. Więzadła na szczęście są całe. Jestem już po operacji zespolenia kości i rozpocząłem rehabilitację. Na dniach będę już ściągał szwy i zacznę pracę manualną oraz ćwiczenia na poprawę zakresu ruchu – powiedział Sebastian Marcinkiewicz.
W Mistrzostwach Polski 2022 zdecydował się na start w kategorii -90kg, w której zdobył brązowy medal, ale jego wagą w kwalifikacjach olimpijskich pozostaje -81kg.
- W treningu nie mam w ogóle przerwy, codziennie biegam lub jeżdżę na rowerze, a jedną ręką wykonuję ćwiczenia na gumach. Na powrót do judo muszę poczekać jeszcze 1-2 tygodnie, do momentu aż zagoi się rana. A do walk będę mógł wrócić już z początkiem lutego. Liczę, że do rywalizacji o Igrzyska powrócę z początkiem marca – dodał kadrowicz.
W 2023 roku mnóstwo będzie imprez zaliczanych do kwalifikacji olimpijskich. Indywidualnie judocy powalczą m.in. w majowych MŚ w Katarze oraz listopadowych ME we Francji. Z kolei w Krynicy-Zdroju odbędą się Igrzyska Europejskie (Kraków/Małopolska) – Drużynowe ME.
- Czuję się bardzo dobrze, dzięki pomocy bliskich i mojego klubu jestem odpowiednio zaopiekowany, a przerwa na pewno pozwoli mi na spokojnie poprawić błędy – zaznaczył Sebastian Marcinkiewicz.