POLSKI ZWIĄZEK JUDO

rok założenia 1957

Jesteś tutaj

Sebastian Marcinkiewicz: z przyjemnością wychodziłem do każdej walki

- Z przyjemnością wychodziłem do każdego pojedynku i miałem ochotę walczyć jak najdłużej, bo sprawiało mi to radość – mówi Sebastian Marcinkiewicz (-81kg), brązowy medalista Pucharu Świata w Cluj-Napoce. Dodał, że dobrze współpracowało mu się z trenerami Rashadem Hasanovem i Patrykiem Jamińskim, a korzystał też z wcześniejszych rad technicznych Wiktora Mrówczyńskiego i Damiana Szwarnowieckiego.

- Zawody w Rumunii sprawiały mi wiele frajdy. Nie czuję presji na wynik, znam swoją wartość i wiem, że kiedy dam z siebie wszystko to mogę zdobywać szczyty – powiedział Sebastian Marcinkiewicz, który wygrał 4 z 5 walk i po raz drugi w ciągu czterech miesięcy stanął na podium PŚ.

Judoka Praesidium Wrocław pokonał m.in. dwóch azerskich zawodników, rodaków trenera Rashada Hasanova, a byli to Karim Allahverdiyev i Hasil Jafarov. Nigdy wcześniej nie wygrał z dwoma Azerami w jednym turnieju.

- Pomogły mi podpowiedzi trenera Rashada Hasanova i – co najważniejsze – zadziałała taktyka na obie walki. Miałem szansę odnieść komplet pięciu zwycięstw, ale z kolei w ćwierćfinale z Holendrem Jimem Heijmanem nie zrealizowałem planu na walkę ustalonego przez trenera klubowego Patryka Jamińskiego. Zdecydowałem, że będę próbował rzucić uchimatę. Niestety nie wyszło, ale nie żałuje tej decyzji, zawsze to jedna próba bliżej sukcesu – stwierdził 25-letni Sebastian Marcinkiewicz.

Wrocławianin triumfował w rumuńskich zawodach także w rywalizacji z zawodnikiem gospodarzy Elemerem Szocem i Słoweńcem Matejem Vidmarem.

- Pojedynek z Szocsem wygrałem na 3 kary shido. Byłem aktywniejszy od przeciwnika i bardziej zdeterminowany w uchwycie. W drugiej walce Allahverdiyeva rzuciłem na waza-ari i dotrzymałem do końca. W repasażach rzuciłem natomiast Vidmara na waza-ari, a następnie „udusiłem” w parterze. W rywalizacji o brązowy medal w pierwszej akcji wykorzystałem błąd Jafarova i skończyłem walkę w parterze na sankaku kesa gatame. W dwóch ostatnich omawianych walkach wykorzystałem techniki, które nauczyli mnie koledzy z maty Wiktor Mrówczyński i Damian Szwarnowiecki. Podczas Mistrzostw Świata w 2018 roku Damian pokonał między innymi Mistrza Olimpijskiego z Rio Khasana Khalmurzaeva – przyznał Sebastian Marcinkiewicz.

Za 2 tygodnie wystartuje on w Grand Prix w Zagrzebiu. - Pojadę do Chorwacji po złoty medal. Wiem, ze stać mnie żeby wygrywać z najlepszymi oraz mam apetyt na większe sukcesy. O MŚ na razie nie ma co mówić, bo pomimo dwóch medali z Pucharów Świata nie mam kwalifikacji na tę imprezę – dodał reprezentant Polski, który awansował w rankingu IJF z 183 na 152 miejsce.