POLSKI ZWIĄZEK JUDO

rok założenia 1957

Jesteś tutaj

Trener Mirosław Błachnio: teraz z ilości możemy przejść w jakość

- Wykonaliśmy potężną pracę na zgrupowaniach reprezentacji i teraz możemy już z ilości przejść w jakość, a przed nami najważniejszy cel sezonu - walka o kwalifikacje olimpijskie - mówi trener Mirosław Błachnio po zgrupowaniu w Zakopanem.

- Zakopane, Giżycko, Cetniewo, potem turniej na Słowacji i teraz znów Zakopane. W sumie cztery trzytygodniowe zgrupowania i to w krótkim czasie, bo od momentu, gdy w dobie pandemii można już było podjąć treningi. Potężna praca, baza motoryczna i techniczna zrobiona, ale muszę przyznać, że widać zmęczenie wynikające z nawarstwienia dotychczasowego wysiłku i to bez możliwości pełnej regeneracji - powiedział szkoleniowiec kadry narodowej.

W sumie w stolicy polskich Tatr z niewielkimi przerwami, spowodowanymi np. badaniami czy studiami, trenowało 21 zawodniczek i zawodników. Było dużo "maty" oraz dbania o siłę i wytrzymałość. Mirosław Błachnio podkreślił też, że jest zwolennikiem korzystania z walorów, jakie oferują góry.

- To nie tylko przewietrzenie głów, ale i doskonałe miejsce treningowe, więc mimo okresu wymagającego ściśle specjalistycznych zajęć i dbania o motorykę, wybraliśmy się kilka razy w Tatry.

Szkoleniowiec dodał, że jest pod wrażeniem wytrzymałości i determinacji całej ekipy. - Bo na tym zgrupowaniu, podobnie jak na poprzednich, każdy zaciskał zęby i dawał z siebie wszystko. Są oczywiście jakieś tam drobne kontuzje czy urazy, ale nic takiego co by kogoś eliminowało ze startu.

A najbliższe zawody już od 2 października. Zapytany, jak ocenia przygotowanie do Mistrzostw Polski w Trzciance, Mirosław Błachnio powiedział, że powinno być dobrze. - Wszyscy są już praktycznie gotowi, ale ten ostatni szlif, złapanie świeżości i głodu maty zostawiam trenerom klubowym, którzy na pewno dobrze to dopracują według swoich, sprawdzonych receptur - zaznaczył i dodał, że głównym celem sezonu jest kontynuacja przerwanej przez ogłoszenie pandemii walki o paszporty olimpijskie.

- Pierwszy, najwyżej punktowany Grand Slam w Budapeszcie być może odbędzie się pod koniec października. Potem bardzo ważne listopadowe Mistrzostwa Europy, a w grudniu kolejny Grand Slam, tym razem w Japonii. Mam więc nadzieję, że po tych startach do grupy, która już dziś ma kwalifikacje, dołączą kolejni i na igrzyskach w Tokio powalczymy nie tylko indywidualnie, ale i drużynowo - zapowiedział trener kadry.

Selekcjoner przypomniał, że do tej pory - w trwających kwalifikacjach - paszporty olimpijskie mieliby: w kategorii 52 kg Agata Perenc (KS Polonia Rybnik), -57kg Julia Kowalczyk (KS Polonia Rybnik) i Anna Borowska (KS Kejza Team Rybnik) - do Japonii może jednak pojechać tylko jedna z nich. W -63kg Agata Ozdoba-Błach (AZS AWF Wrocław), w -78kg Beata Pacut (GKS Czarni Bytom), oraz +100kg Maciej Sarnacki (TS Gwardia Olsztyn).

- Niewiele do celu brakuje Piotrkowi Kuczerze (-90kg, KS Kejza Team Rybnik) i Wiktorowi Mrówczyńskiemu (-73kg, KS AZS AWF Katowice). Mam nadzieję, że i oni będą mieli szansę zaprezentować się w Tokio - dodał trener Mirosław Błachnio.