Judoczkę Czarnych Bytom Beatę Pacut po zajęciu 7 miejsca w turnieju Grand Slam w Paryżu czekają starty w Maroku i Turcji. - Jest w stanie wygrać z każdą rywalką, więc i stać ją na zdobycie olimpijskiego medalu – powiedział jej klubowy trener Przemysław Matyjaszek.
- Robimy wszystko, żeby była w najlepszej dyspozycji podczas Igrzysk Olimpijskich. Jest tam już jedną nogą, na razie ma bezpieczną pozycję w światowym rankingu. Turniejów zostało jeszcze sporo. Szukamy punktów, żeby awansować do czołowej ósemki, która będzie w Tokio rozstawiona – dodał Przemysław Matyjaszek w rozmowie z PAP.
Zaznaczył, że plan startów rywalizującej w kat. do 78 kg zawodniczki jest cały czas analizowany pod kątem "potrzeb punktowych". Beata Pacut po campie w Paryżu przyjedzie na zgrupowanie do Spały, w marcu poleci na zawody do Maroka, potem na 3-tygodniowy obóz w Japonii i na turniej do Turcji.
- W maju będzie wiadomo, kto wystartuje w Igrzyskach. Zasady są dość skomplikowane, bo oprócz czołowej 18 z rankingu będą jeszcze kontynentalne dzikie karty. Beata stara się o kolejne punkty, żeby zapewnić sobie komfort przygotowań, a nie walczyć do samego końca o kwalifikację - zaznaczył szkoleniowiec.
Podkreślił, że olimpijski medal jest marzeniem nie tylko zawodniczki, ale też Polskiego Związku Judo, klubu, kibiców, trenerów. - Chcemy tak wszystko zaplanować, aby sprawiła nam niespodziankę. Stać ją na to, wszystkie rywalki są w jej zasięgu – ocenił.
Beata Pacut jest wychowanką Czarnych Bytom. - Mieszkała sto metrów od siedziby, wiec innego wyboru nie było – dodał.
Jeśli w zawodach w Maroku i Turcji jego podopieczna zdobędzie dużą liczbę punktów, kolejne tygodnie wypełnią jej treningi. - Na bieżąco analizujemy z trenerem kadry Mirosławem Błachnio, gdzie ją wysłać. Zależy nam, by nie gonić z turnieju na turniej, tylko wykorzystać czas, by na Igrzyskach była w optymalnej formie.
Przyznał, że rywalizacja olimpijska ma swoją specyfikę. - Dochodzi duża widownia, dodatkowy stres, zdarza się sporo niespodzianek. Beata ma taki potencjał, że jest w stanie wygrać z każdą przeciwniczką. Czasem jeszcze brakuje jej doświadczenia. Pracujemy też nad opanowaniem na macie, twardą psychiką. Chodzi o to, by była pewna siebie, miała mentalność zwycięzcy – tłumaczył Matyjaszek, który wraz z innym związanym z klubem trenerem Pawłem Zagrodnikiem dzieli się z zawodniczką własnymi doświadczeniami z igrzysk.
Zaznaczył, że to "porady starszych kolegów" i wspomniał, że judoczka pracuje też ze związkowym psychologiem. - Na pewne sprawy możemy z Pawłem, jako byli olimpijczycy, zwrócić uwagę. Pewne nawyki muszą jej wejść w krew, do niektórych rzeczy musi się przyzwyczaić, niektóre zmienić, ale wszystko jest na dobrej drodze – podsumował Przemysław Matyjaszek, 5 zawodnik Olimpiady w Pekinie. Kilka miesięcy wcześniej został Wicemistrzem Europy w Lizbonie.