Wicemistrz Europy kategorii -100kg Piotr Kuczera (Kejza Team Rybnik) uważa, że nowy cykl turniejów “International Tour”, organizowany przez Związki Judo z trzech krajów - Polski, Czech i Słowacji, jest dobrym pomysłem.
- Dzięki tym zawodom podniesie się poziom krajowej rywalizacji sportowej. Na pewno pozytywnie wpłynie na frekwencję na turniejach, co było dużym problemem na ostatnio organizowanych Pucharach Polski. Wcześniej nie była ona zadowalająca, przez co turnieje nie wnosiły zbyt wiele w przygotowania do rywalizacji międzynarodowej – mówi Piotr Kuczera, który ma w dorobku 2 medale Indywidualnych ME i jest obecnie najbardziej utytułowanym kadrowiczem.
“International Tour” to nie tylko walki z rodakami, Czechami, Słowakami w Pradze (11 lutego), Rybniku (10-11 czerwca), Bańskiej Bystrzycy (26-27 sierpnia) i Brnie (9-10 września), ale również nagrody finansowe dla zawodników i trenerów. Pomysłodawcą Środkowoeuropejskiego Judo Tour jest Jacek Zawadka, prezes Polskiego Związku Judo.
Na razie nie wiadomo, kiedy po kontuzji kolana na tatami wróci rybniczanin Piotr Kuczera. Turniej w jego rodzinnym mieście odbędzie się za 5 miesięcy.
- Okres mojego powrotu do zdrowia przebiega bardzo dobrze. Na siłowni rozpocząłem już przygotowanie do sezonu, wspólnie z moim trenerem przygotowania motorycznego Piotrem Żurawikiem, który optymalnie dobiera ćwiczenia do obecnych możliwości. Oczywiście ćwiczenia na nogi są konsultowane z fizjoterapeutą, abym nie przeciążył kolana – przyznał srebrny medalista ubiegłorocznych ME w Sofii.
Dziś jeszcze trudno powiedzieć, że czy Piotr Kuczera będzie mógł startować w majowych Mistrzostwach Świata w Katarze, czy - z imprez mistrzowskich w 2023 roku – w listopadowych ME we Francji.
- W momencie gdy będę mógł wejść na matę, wtedy będę myślał o pierwszym starcie. Na razie jest dla mnie zbyt szybko na jakieś deklaracje – przyznał.
