Po ponad 2-letniej przerwie do międzynarodowej rywalizacji wraca Ksawery Morka (-73kg). Przed turniejem Pucharu Europy Juniorów, który w dniach 16-17 lipca odbędzie się w Gdyni, aż przez miesiąc trenował w Japonii.
- Wcześniej jako junior młodszy regularnie obijałem się na Pucharach Europy, ale niestety w pierwszym roku juniora doznałem kontuzji kolana. Uraz spowodował bardzo długą przerwę w startach. Ciężko pracowałem, aby wrócić do formy - mówi 20-letni Ksawery Morka.
Judoka klubu Ryś Warszawa miał zerwane więzadło krzyżowe. To poważna kontuzja, która wymaga leczenia operacyjnego i wielomiesięcznej rehabilitacji.
- Na spokojnie wracałem do pełnej sprawności, aby kontuzja się nie powtórzyła. Na pełne obciążenia treningowe zacząłem wchodzić od października, a jak wiadomo w tym okresie nie było startów europejskich. Pech mnie później jednak nie opuszczał, gdyż po Pucharze Polski w Bydgoszczy, a tuż przed Mistrzostwami Polski, skręciłem kostkę, co z kolei wstrzymało mój start w Pucharze Europy we włoskim Lignano - powiedział.
Przed PE w Gdyni Ksawery Morka trenował w Japonii wspólnie z Łukaszem Kiełbasińskim i Maciejem Zacheją.
- Początki miałem ciężkie, ale z czasem nauczyłem się bić z dość specyficznie walczącymi Japończykami. Wyjazd też upewnił mnie, że w 100 procentach wróciłem do sprawności zarówno fizycznej jak i psychicznej. Nie czuję strachu, że coś mi się stanie czego długo nie mogłem się pozbyć - dodał zawodnik z Warszawy.
W przeszłości Ksawery Morka zdobywał brązowe medale MP Kadetów w wagach -60kg i -66kg. W Gdyni będzie walczył w -73kg.
- Jestem dobrze przygotowany i podekscytowany możliwością powrotu do rywalizacji na poziomie europejskim. Nie mam żadnych oczekiwań wynikowych, chcę się po prostu dobrze pobić - mówi.