- Wydaje mi się, że walka z Japończykiem była do wygrania, ale dałem się zaskoczyć i poleciałem na waza-ari - mówił Tomasz Czerniawski (-73kg), który zdobył brązowy medal na otwartym Pucharze Europy Juniorów w Gdyni.
20-letni Tomasz Czerniawski wygrał z Czechem Vaclavem Cernym, Niemcem Christianem Dillem i Norwegiem Hermanem Hermansenem, a dopiero w półfinale przegrał z Japończykiem Yoshiaki Fukuoką. Christianowi Dillowi zrewanżował się za porażkę karami w Kownie.
- Na pewno to była najtrudniejsza walka, ponieważ Japończyk dominował w uchwycie. W 2013 roku podczas Pucharu Europy Kadetów w Bielsku-Białej walczyłem z jego rodakiem Hifumi Abe. On również zdominował mnie w uchwycie, dostałem dwie kary za pasywność, więc musiałem się otworzyć i wtedy rzucił mnie na ouchi gari - powiedział polski zawodnik.
Judoka AZS UW Warszawa przyznał, że w Gdyni z walki na walkę czuł się coraz lepiej, a o brąz błyskawicznie wygrał z Ukraińcem Dmytro Tsiukhem.
- Udało mi się bardzo szybko zakończyć ten pojedynek rzutem tai-otoshi z pierwszego uchwytu, choć nie była to moja taktyka. Jeśli chodzi o cały turniej byłem zadowolony z losowania i czułem, że półfinał jest spokojnie w zasięgu - dodał były mistrz Polski kadetów i brązowy medalista w juniorach.
Przed 3 laty Tomasz Czerniawski bez powodzenia rywalizował w wadze -66kg w mistrzostwach Europy i świata kadetów. W Estonii wygrał 2 walki, zaś w USA przegrał pierwszy pojedynek. W ubiegłym roku zadebiutował w MEJ w kategorii -73kg. Teraz ma szansę na występ w juniorskich ME we wrześniu w Hiszpanii.
- Startuję w PE Pradze i w Berlinie, jeżeli uda mi się wywalczyć jeszcze jeden medal zapewnię sobie kwalifikację - dodał.