POLSKI ZWIĄZEK JUDO

rok założenia 1957

Jesteś tutaj

Mazurek Dąbrowskiego dla Arlety Podolak

Mazurek Dąbrowskiego dla Arlety Podolak

Po 14 latach przerwy polska judoczka znów na najwyższym stopniu podium turnieju European Open w Warszawie. Dziś w Arenie Ursynów zwyciężyła Arleta Podolak (-57kg). Brązowy medal w tej wadze zdobyła Anna Borowska, a bliskie podium były też walczące w kategorii -52kg Karolina Pieńkowska i Agata Perenc.

22-letnia Arleta Podolak pochodzi z Zamościa, ale na stałe trenuje w Warszawie z Mirosławem Błachnio, choć w oficjalnych zawodach reprezentuje barwy GKS Czarni Bytom. Świetny w jej wykonaniu, co podkreśla szkoleniowiec, był sezon 2013, kiedy zdobyła brązowy medal Mistrzostw Europy Juniorek, a następnie złoty Mistrzostw Świata Juniorek. W seniorkach też spisuje się coraz lepiej, a w tym sezonie z powodzeniem startowała w Tunezji, na Kubie i we Francji.

W Turnieju Warszawskim Arleta Podolak wygrała 4 walki, w tym w półfinale z Anną Borowską (KS Polonia Rybnik) i w finale z Mistrzynią Świata Juniorek 2013, ale w wadze -52kg Sappho Coban z Niemiec.

- Takie pojedynki jak z Anią Borowską są mało efektowne, bo dziewczyny doskonale się znają. Na macie widzimy bardziej szachy niż judo. Ale ten awans do finału, był tylko połową drogi i Arleta o tym wiedziała. Jeśli wygrywa się walkę za walkę i dochodzi do finału, to decydujący pojedynek też trzeba wygrać, nie można tracić koncentracji. Cieszy ten wynik, bo zapaliło się światełko w tunelu jeśli chodzi o kwalifikacje olimpijskie. Ale to jeszcze młoda zawodnika i tak naprawdę wszystko do poprawienia – powiedział trener Mirosław Błachnio, który pracuje z Arletą w Gwardii Warszawa.

W wadze -57kg mieliśmy dziś polski półfinał i ostatecznie dwa medale dla Biało-Czerwonych. Świetnie spisała się również medalistka Młodzieżowych i Juniorskich Mistrzostw Europy 21-letnia Anna Borowska, która zdobyła brąz. W ostatnim pojedynku pokonała Yadinys Amaris z Kolumbii.

- Ania Borowska co pokazała już może spokojnie wygrywać w seniorkach, ale w jej przypadku i Julki Kowalczyk spokojnie czekamy, one szykują się pod Igrzyska Olimpijskie 2020 w Tokio. Jeśli chodzi o Agatę Perenc, nie znam drugiej tak zdeterminowanej zawodniczki, która mimo wielu przeciwności losu, nie poddaje się i znakomicie walczy. Jutro liczę na zwycięstwo Kasi Kłys – mówił w trakcie dzisiejszej rywalizacji prezes KS Polonia Rybnik Juliusz Kowalczyk.

W kategorii -52kg Agata Perenc (KS Polonia Rybnik) i Karolina Pieńkowska (AZS UW Warszawa) były już w półfinale i kibice liczyli na polski finał. Niestety obie przegrał swoje walki jedną karą shido, zaś nie udało im się zwyciężyć też w pojedynkach o brąz. Dodatkowo Karolina musiała zmagać się z kontuzją odniesioną w półfinale.

- Karolina Pieńkowska jest taką zawodniczką, która jak wychodzi na matę, to nie ma żadnego kalkulowania, zawsze daje z siebie wszystko. Kiedy zaczynaliśmy pracę ważyła 36 kg i walczyła z rywalkami po 40 kg, które wręcz ją zrzucały, ale ona zawsze była strasznie ambitna – mówił trener klubowy Zdzisław Grochowski.

Dwa medale i dwa miejsca 5 – już dawno polskie judoczki nie miały tak świetnego otwarcia w European Open w Warszawie. A trzeba dodać, że z powodu kontuzji zabrakło Agaty Ozdoby i Halimy Mohamed-Seghir obie w wadze -63kg.

Jutro od g. 11:00 walki w kategoriach -70kg, -78kg, +78kg i kolejne szanse medalowe dla Polek. Zapraszamy do Areny Ursynów. Bezpośrednio po eliminacjach odbędą się pojedynki o medale.

Szczegółowe wyniki http://www.ippon.org/cont_open_pol2016.php