- Zbytnia bojaźń w końcówkach walk, nawet przy korzystnym wyniku, a także niepotrzebne wychodzenie za matę, to - zdaniem trenerki Anety Szczepańskiej - niektóre z bolączek coraz mocniejszej kadry kobiet. - Wiemy nad czym pracować - powiedziała Wicemistrzyni Olimpijska z Atlanty.
Żeńska reprezentacja rozpoczęła sezon od turnieju African Open w Tunezji, gdzie brązowe medale zdobyły Agata Perenc (-52kg) i Arleta Podolak (-57kg). W Grand Prix na Kubie Arleta Podolak zajęła 7 miejsce, zaś w prestiżowym Turnieju Paryskim minimalnie przegrała walkę o brąz z byłą Mistrzynią Świata Brazylijką Rafaelą Silvą. Agata Perenc zajęła 7 pozycję we francuskim Grand Slamie.
- Wyniki dobre, a mogło być jeszcze lepiej i na pewno walka z Rafaelą Silvą będzie śnić się po nocach Arlecie Podolak. Pod koniec walk oczywiście zmęczenie jest największe, ale trzeba wykrzesać jeszcze odrobinę sił, by dowieźć zwycięstwo do końca. Tak było nie tylko w tym pojedynku, ale i Karoliny Pieńkowskiej z Koreanką Kim. Na treningach wprowadzamy element stresujący, tzn. na ostatnie sekundy na matę wchodzi świeża zawodniczka, której zadaniem jest odrobienie strat w walce z podmęczoną rywalką. Ta z kolei prowadząca musi utrzymać korzystny wynik do końca, mimo że sił już brakuje. Staramy się w tych decydujących momentach trzymać się też środka maty, aby nie dostawać kar za wychodzenia za matę - powiedziała Aneta Szczepańska, medalistka IO, MŚ i ME.
Na zgrupowaniu w Cetniewie kadrowiczki przygotowywać się będą do Turnieju Warszawskiego, czyli European Open w Arenie Ursynów w dniach 27-28 lutego.
- Po okresie startów tydzień po tygodniu mamy teraz czas solidnie popracować do bardzo ważnych dla nas zawodów w Warszawie, będących kolejnym etapem kwalifikacji olimpijskich. Praca wykonana w Cetniewie będzie procentować również w następnych startach rangi Grand Prix i Grand Slam. Wciąż szukamy punktów, aby jak najwięcej zawodniczek pojechało na Igrzyska do Rio de Janeiro. Na dziś kwalifikację mają Katarzyna Kłys i Daria Pogorzelec, a innym jeszcze brakuje do miejsc premiowanych wyjazdem do Brazylii. Ważne, że nasze judoczki pokazują, że potrafią wygrywać z wyżej notowanymi rywalkami. Arleta Podolak przegrywała w Paryżu z Francuzką Helene Recevaux na waza-ari, ale po chwili potrafiła wykorzystać jej błąd i przeszła do skutecznego trzymania - dodała trenerka.
W najbliższym czasie z Polek startować będą tylko Karolina Tałach (-63kg) w European Open w Rzymie (13-14 lutego) i KatarzynaKłys w Grand Prix w Duesseldorfie (20-21 lutego). W ostatni weekend lutego krajowa czołówka walczyć będzie w Warszawie.