Po udanym debiucie w Grand Prix, już w tę sobotę Maciej Zacheja (-66kg) powalczy w zawodach niższej rangi European Open w Tallinnie. Celem polskiego judoki jest zdobycie medalu w Estonii.
- Chciałbym znaleźć się na podium. Gdybym nie czuł, że medal jest w moim zasięgu, w ogóle nie brałbym udziału w takim turnieju - mówi 24-letni zawodnik Gwardii Warszawa.
Pod koniec czerwca Maciej Zacheja bardzo dobrze zaprezentował się w swoim pierwszym starcie w karierze w Grand Prix. W Budapeszcie pokonał 2 rywali Australijczyka Nathana Katza i Portugalczyka Andre Soaresa, potem 2 walki przegrał i zajął 7 miejsce.
- Praktycznie prosto z Budapesztu pojechałem na obóz klubowy w Rawie Mazowieckiej, cały okres wakacyjny poświęciłem na przygotowania. Byłem na zgrupowaniach kadry w Cetniewie oraz na campach w Gdyni i Berlinie - powiedział.
Maciej Zacheja podkreślił, że nie doznał żadnej kontuzji i udało mu się zrealizować plan treningowy w 100%.
- Doskonaliłem swoje główne techniki, pracowałem także nad pracą nóg oraz walką z rywalami niepasującymi mi uchwytami. Podpatrzyłem również kilka nowych rozwiązań od trenera Tomity. Teraz będę się skupiał na tym, aby pokazać regularność w startach międzynarodowych - dodał.
Wagę -66kg opuszcza doświadczony Paweł Zagrodnik, który przenosi się do -73kg, ale i tak ta kategoria pozostanie mocno obsadzoną. W Estonii mają startować także Michał Bartusik, Patryk Wawrzyczek i Bartosz Dobranowski.
- Ja w najbliższym czasie na pewno nie zmieniam kategorii wagowej - przyznał Maciej Zacheja. Jego występ w Tallinnie już w tę sobotę 10 września.