Oleksii Lysenko (rocznik 1996), Kacper Szczurowski (1997) i Iwo Baraniewski (1998) to tylko niektórzy z wyróżniających się naszych judoków młodego pokolenia w wadze -100kg. Który z nich błyśnie podczas European Open w Warszawie w dniach 2-3 marca?
Pochodzący z Ukrainy Oleksii Lysenko to aktualny brązowy medalista Młodzieżowych Mistrzostw Europy, Iwo Baraniewski zdobył w tamtym roku brąz Mistrzostw Świata Juniorów, a Kacper Szczurowski wywalczył srebro podczas European Open w Madrycie. Dziś rozmowa z dwójką młodszych zawodników z tej grupy.
- Byłbym zadowolony gdybym w swoim drugim starcie w seniorskim Pucharze Świata stanął na podium. Tydzień temu w Rzymie przegrałem walkę z Rosjaninem Olegiem Ishimovem, ale to nie był rywal poza moim zasięgiem. Miałem ostatnio problemy zdrowotne, na treningu naderwałem więzadło w stopie. Obecnie jest już dobrze, choć jeszcze chodzę na zabiegi i ćwiczenia – mówi 20-letni Iwo Baraniewski, który zajmuje 90 miejsce w rankingu światowym.
Drugi z Polaków na liście, 147 jest Kacper Szczurowski, który w niedzielę skończy 22 lata i może sprawić sobie prezent urodzinowy.
- Mam nadzieję, że znów będę walczył tak jak w czerwcu poprzedniego roku, kiedy zająłem 2 miejsce w Madrycie. Udało mi się walczyć na luzie, w ogóle podszedłem do zawodów trochę jak do randori, aby nie obciążać „głowy”. Nastawienie pomogło mi wtedy osiągnąć dobry wynik, chociaż w drodze do Hiszpanii miałem różne sytuacje stresowe, jak np. awaryjne lądowanie – powiedział Kacper Szczurowski.
Iwo Baraniewski skończył starty juniorskie brązowym medalem MŚJ na Bahamach i 5 miejscem MEJ w Bułgarii. W obu turniejach był w półfinale. Teraz czekają go wyzwania młodzieżowe i seniorskie.
- Na co dzień trenuję w Warszawie, ale jeszcze nie walczyłem w Arenie Ursynów. Na trybunach będę miał wsparcie ze strony najbliższych, będą moi rodzice, także znajomi, koledzy z klubu – dodał.
Dla gliwiczanina Kacpra Szczurowskiego to już kolejny występ w seniorach. W EO w Rzymie przegrał z Mistrzem Świata Juniorów Japończykiem Kiyotaka Sekine.
- O moich ostatnich przegranych walkach decydowały końcówki. To były wyrównane pojedynki, ale zawodziła sfera mentalna, do tego dochodził stres i zbyt dużo myśli związanych z zawodami – przyznał.
Po European Open w Warszawie obaj mają zaplanowany start w Pucharze Europy w szwajcarskim mieście Ulster. Jeśli dobrze spiszą się w obu imprezach, mają szansę na rywalizację w Grand Prix. Dla Iwo Baraniewskiego byłby to debiut, zaś Kacper Szczurowski już walczył w Budapeszcie i Hadze.