W sportowej atmosferze odbywa się rywalizacja Aleksandra Bety z Pawłem Zagrodnikiem o awans na Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro w kategorii -66kg. Za tydzień obaj powalczą w Mistrzostwach Europy w Kazaniu.
- To jest judo, a nie uliczna bijatyka. Wspólnie trenujemy z Pawłem na zgrupowaniu w Zakopanem i przygotowujemy się do decydujących startów w kwalifikacjach olimpijskich - powiedział 25-letni Aleksander Beta.
Na dziś w rankingu olimpijskim Aleksander Beta (Gwardia Łódź) zgromadził 262 pkt i zajmuje 57 miejsce, a Paweł Zagrodnik (Czarni Bytom) ma ich 20 mniej - 59 pozycja.
- Tak jak wspominałem, rywalizacja o Igrzyska Olimpijskie trwa tak długo, i dopóki będzie cień szansy na zakwalifikowanie się, to będę walczył - mówi łodzianin.
W tym sezonie Aleksander Beta startował w pięciu turniejach, m.in. Grand Slam w Paryżu oraz Grand Slam w Düsseldorfie i Samsun. Ani razu go nie było w czołowej ósemce.
- Po turnieju w Turcji jestem najwyżej z Polaków w kategorii -66kg w rankingu światowym. Rywalizacja wciąż trwa i to napędza wysoki poziom w tej wadze - powiedział.
Aleksander Beta dodał, że najbardziej zadowolony jest z pracy, którą wykonuje na treningach.
- Jak pokazuje przykład Damiana Szwarnowieckiego, który w Turcji wygrał zawody w wadze -73kg można jednym turniejem wstrzelić się w czołówkę światową - mówi.
Przez dłuższy czas o wyjazd na ME w wadze -66kg walczyło trzech judoków. Ostatecznie w składzie zabrakło Michała Bartusika (Millenium Rzeszów).
Rok temu w swym debiucie w zawodach tej rangi, wówczas włączonych do programu Igrzysk Europejskich, Aleksander Beta przegrał w Baku z utytułowanym Francuzem Loicem Korvalem.