Po dwóch wspaniałych dniach, niedziela okazała się pechowa dla reprezentantów Polski startujących w Grand Prix w Ałmatach. Z kontuzjami zawody zakończyli Daria Pogorzelec (-78kg) i Maciej Sarnacki (+100kg).
Oboje Polacy wygrali po 1 walce, a niestety później pojawiły się problemy zdrowotne. Maciej Sarnacki na noszach opuszczał matę po walce z Islamem El Shehaby z Egiptu. Niestety ani zawodnik Gwardii Olsztyn, ani zawodniczka Wybrzeża Gdańsk, która znów miała kłopoty z kolanem, nie mogli wyjść rywalizować w repesażach. Zajęli 7 miejsca w Kazachstanie.
W kategorii +78kg Katarzyna Furmanek przegrała z Sonią Asselah (Algieria).
Z kolei w wadze -90kg Patryk Ciechomski z AZS AWF Katowice pokonał Rafaela Romo (Chile) i został pokonany przez późniejszego finalistę Cheng Xunzhao (Chiny).
Brązowy medalista Mistrzostw Europy Piotr Kuczera wygrał z Timurem Zharassovem (Kazachstan) i przegrał na kary 2-1 z wicemistrzem świata z 2005 roku Abderrahmane Benamadi (Algieria). - Najpierw dostałem karę za niby unikanie walki, choć obydwaj walczyliśmy o uchwyt. A potem za tzw."padalucha". Wreszcie i on otrzymał shido za pasywność, ale wynik pozostał niekorzystny – powiedział Piotr Kuczera z Polonii Rybnik.
Polacy wracają do kraju z 3 medalami – złotymi Arlety Podolak (-57kg) oraz brązowymi Agaty Perenc (-52kg) i Katarzyny Kłys (-70kg)
Trzy walki o medale, w tym 2 finały -60kg i -100kg sędziował Sławomir Kownacki, prezes Polskiego Związku Judo.
