Znakomicie walczyły polskie judoczki w pierwszym dniu turnieju Grand Prix w dawnej stolicy Kazachstanu Ałmatach. Arleta Podolak zdobyła złoty medal w wadze -57kg, zaś Agata Perenc wywalczyła brązowy w kategorii -52kg. Blisko podium znalazła się też Karolina Pieńkowska w wadze -52kg.
Polki lubią walczyć w Kazachstanie, co pokazały sięgając po tytuł Drużynowych Wicemistrzyń Świata w Astanie w 2015 roku. Dzisiaj w roli głównej wystąpiła Arleta Podolak, która wygrała wszystkie 4 walki i - podobnie jak miesiąc temu Damian Szwarnowiecki w Samsun – mogła wysłuchać Mazurka Dąbrowskiego.
Arleta Podolak pokonała m.in. brązową medalistkę MŚ 2014 Holenderkę Sanne Verhagen i medalistkę ME 2016 Izraelkę Timnę Levy Nelson, a w finale nie dała szans Jaione Equisoain. Najpierw rzuciła Hiszpanką na prawe ippon-seoin-nage na waza-ari, a 5 sekund przed końcem rywalka odklepała po dźwigni.
Znakomicie biła się również Agata Perenc, która z 5 pojedynków przegrała tylko jeden, w ćwierćfinale z późniejszą triumfatorką całych zawodów Szwajcarkę Evelyne Tschopp. Polka prowadziła w tej walce na yuko, ale minutę przed końcem sędzia ją zdyskwalifikował.
W piątek Agata Perenc wygrywała m.in. z groźnymi przeciwniczkami z Mongolii Munkhbaatar i Adiyasambuu, a pojedynku o brąz pokonała Białorusinkę Daryę Skrypnik. Właśnie z nią w ćwierćfinale porażki doznała Karolina Pieńkowska. Przy remisie 1-1 w karach, na 13 sekund przed końcem Białorusinka dostała drugie shido. Sędzia po chwili odwołał decyzję i niestety tę karę przyznał zaskoczonej polskiej zawodniczce.
Wcześniej Karolina Pieńkowska okazała się lepsza m.in. od Hiszpanki Laury Gomez, która tydzień temu w Baku i podczas niedawnych ME w Kazaniu wygrała z… Agatą Perenc.
Z dobrej strony pokazał się też Aleksander Beta (-66kg), wygrywając z wyżej notowanym Chińczykiem Ma Duanbin. Niestety Polak odpadł w 1/8 finału. Z kolei Paweł Zagrodnik w tej samej wadze przegrał pierwszą walkę karami 2-1.
