- Maciej Sarnacki do końca walczył o udział w turnieju olimpijskim. W pełni zdrowia mógłby powalczyć o dużo lepszy wynik - mówi trener reprezentacji mężczyzn Piotr Sadowski po powrocie z Rio de Janeiro.
Polak walczący w wadze ciężkiej (+100kg) miał dobre losowanie - w 1 rundzie trafił na Islandczyka Thormodura Jonssona.
- Założenia były takie, aby pierwszą walkę spokojnie wygrać na kary. Rywal nie należy do czołówki, ale to zawodnik potrafiący kontrować, dlatego nie chcieliśmy ryzykować niepotrzebnym atakiem. Islandczyk dostał 4 kartki i w ten sposób zwycięstwem zakończył się debiut Maćka na Igrzyskach - powiedział Piotr Sadowski.
Niestety w 1/8 finału Maciej Sarnacki przegrał z wicemistrzem Europy Or Sassonem z Izraela.
- Noga nie była w pełni wyleczona. Uważam, że w pełni zdrowia Maciek mógłby powalczyć dużo lepiej z Or Sassonem. Początkowo trzymał się taktyki, ale po tym jak Izraelczyk rzucił na waza-ari, to ustawił się bokiem do naszego zawodnika i nie dał sobie odebrać zwycięstwa. Szkoda, bo później był Roy Meyer, z którym Maciek wygrywał - mówi trener reprezentacji.
Biało-Czerwoni rozpoczynają już przygotowania do nowego sezonu. We wrześniu czekają ich starty w Estonii i Chorwacji.
- Myślimy już nie tylko o Igrzyskach w Tokio, ale też tych w 2024 roku. Zależy nam aby chłopaki byli jak najwyżej w rankingach po to, by za 2 lata od początku kwalifikacji byli rozstawiani w najmocniejszych turniejach. Pamiętajmy, że po Londynie nastąpiła zmiana pokoleniowa w kadrze i następcy musieli od początku budować swój ranking. Wierzę, że coś się ruszy w naszym judo. Mamy sporo utalentowanej młodzieży, ale też starsi zawodnicy nie powiedzieli ostatniego słowa - dodał Piotr Sadowski.
