POLSKI ZWIĄZEK JUDO

rok założenia 1957

Jesteś tutaj

Sławomir Kownacki - wierzę, że wrócimy z medalem z Rio

- Do faworytów nie jesteśmy zaliczani, ale wierzę, że wrócimy z medalem z Rio de Janeiro - mówi prezes Polskiego Związku Judo Sławomir Kownacki. Już jutro w warszawskim Centrum Olimpijskim ślubowanie judoków, a 30 lipca wyjazd na Igrzyska.

- Pamiętam doskonale Igrzyska w Atlancie w 1996 roku. Paweł Nastula wygrywał wtedy turniej za turniejem, był w bardzo dobrej formie i sprostał oczekiwaniom zdobywając złoty medal. Pokazał, że jest najlepszy na świecie. Ogromnym zaskoczeniem było dojście do finału Anety Szczepańskiej, dziś trenerki reprezentacji kobiet. Od tych wspaniałych sukcesów minęło 20 lat i mam nadzieję, że w Rio znów zobaczymy reprezentanta Polski na podium - powiedział Sławomir Kownacki.

W Rio startować będą Arleta Podolak (-57kg) 8 sierpnia, Katarzyna Kłys (-70kg) 10 sierpnia, Daria Pogorzelec (-78kg) 11 sierpnia i Maciej Sarnacki (+100kg) 12 sierpnia.

- Nasi nie będą rozstawiani, raczej nikt z zagranicznych ekspertów nie mówi, że będą na miejscach medalowych, ale ja bardzo liczę, że z pozycji tzw. czarnego konia będzie im łatwiej atakować - dodał prezes Polskiego Związku Judo.

Blisko kwalifikacji byli też inni polscy judocy, ale niestety zabrakło trochę punktów w kwalifikacjach i trochę czasu. - W kilku przypadkach możemy mówić o braku szczęścia. Damian Szwarnowiecki (-73kg) wygrał Grand Prix w Turcji, ale ostatecznie zabrakło mu 100 punktów z pierwszego roku kwalifikacji. Szkoda, bo dziś jest pierwszym rezerwowym. Kłopoty zdrowotne uniemożliwiły starty w całym cyklu i wywalczenie odpowiedniej liczby punktów także Agacie Perenc (-52kg) czy Agacie Ozdobie (-63kg). Nie tak też potoczyły się kwalifikacje dla Łukasza Błacha (-81kg). Był już na granicy zdobycia kwalifikacji, wydawało się, że awans przypieczętuje w Mistrzostwach Europy, fantastycznie wygrał pierwszą walkę z mocnym Grekiem, lecz niestety taki jest sport... Przyszła porażka i się
nie udało - mówił Sławomir Kownacki.

Polacy mogą trafić w losowaniu na faworyzowanych Japończyków, choć oczywiście byłoby lepiej mieć słabszych rywali na początek. - Jestem tego zdania, że faktycznie gdyby los nas skojarzył z Japończykami, to będzie dużo trudniej, ale w judo wszyscy mają plecy i z nimi można powalczyć. Nie stawiamy się na straconej pozycji - dodał.

Sławomir Kownacki leci do Rio jako prezes związku i jednocześnie rezerwowy sędzia do turnieju olimpijskiego. - Znalazłem się odpowiednio wysoko w rankingu, ale okazało się już w trakcie sędziowskich eliminacji, że nie może być w tej grupie więcej niż 6 sędziów z Europy. Niestety dlatego będę jedynie rezerwowym - mówił polski arbiter, który niedawno sędziował Grand Slam w Rosji.

Tags: