23-letni Michał Bartusik (-66kg) jest jednym z kilkorga reprezentantów Polski, których we wrześniu czekają dwa międzynarodowe sprawdziany - European Open w Estonii i Grand Prix w Chorwacji.
- Większość czasu podczas letnich przygotowań spędziłem na zgrupowaniach kadry narodowej. Część z reprezentacyjnych kolegów walczy jeszcze w lidze niemieckiej i nie ukrywam, że bardzo chciałbym również dostać szansę w Bundeslidze - mówi Michał Bartusik.
Judoka Millenium Rzeszów w tym roku w najlepszym starcie zajął 5 miejsce w Pucharze Świata w Pradze - tym wynikiem wyrównał osiągnięcie z 2014 roku z Madrytu. W poprzednim sezonie zdobył złote medale Mistrzostw Polski Seniorów i Młodzieżowców.
W tym roku wydaje się, że powinien tworzyć grupę liderów krajowej kategorii -66kg, po przejściu do wyższej wagi Pawła Zagrodnika, piątego zawodnika Igrzysk Olimpijskich w Londynie.
- Kategoria -66kg należy do tych bardzo mocno obsadzonych. Można by wymienić wiele nazwisk zawodników, którzy mogą walczyć o nr 1 w Polsce. Dlatego muszę być czujny i walczyć o swoje, nie patrząc na innych - powiedział Michał Bartusik.
Ostatnie występy zagraniczne, ale nieudane, rzeszowianin miał na wiosnę. Przegrywał w eliminacjach African Open w Casablance i Grand Prix w Samsun. Zmiany kategorii na razie nie bierze pod uwagę.
- Obecnie o tym nie myślę, ale tak naprawdę wszystko okaże się wtedy jak mój organizm będzie wytrzymywał wahania i spadki wagowe. Myślę jednak, że w kategorii wyżej również dałbym sobie radę i raczej nie byłbym chłopcem do bicia - mówi.
