- Bardzo mocno przepracowałem okres przygotowawczy, dlatego czułem się na siłach wygrać Mistrzostwa Polski - powiedział Wiktor Mrówczyński, nowy mistrz kraju w kategorii wagowej -73kg.
W katowickim turnieju pochodzący ze Skierniewic były zawodnik miejscowego Wojownika, a obecnie AZS AWF Katowice, wygrał aż 6 walk. W półfinale pokonał 11-krotnego Mistrza Polski, brązowego medalistę Mistrzostw Świata i Europy Krzysztofa Wiłkomirskiego, a w finale, kolegę klubowego Jacka Brysza.
- Byłem bardzo dobrze przygotowany, co zaowocowało wynikami na zawodach. Wcześniej też nie było, co ważne, żadnych poważnych kontuzji. Część osób stawiało na mnie, ponieważ po odejściu Damiana Szwarnowieckiego do kategorii -81kg jestem pierwszy w rankingu, ale też niektórzy mieli innych swoich faworytów. Najtrudniejsza była walka półfinałowa z Krzysztofem Wiłkomirskim, którą wygrałem przewagą jednej kary. W tym turnieju głównie wykonywałem rzuty z kolan - mówił Wiktor Mrówczyński.
Dla 21-letniego judoki ostatnie dni i tygodnie były bardzo pracowite. W poprzedni weekend zajął 2 miejsce w zawodach o Złoto Szoguna w Gliwicach. W finale przegrał z Ukraińcem Sergiejem Drebotem.
- Startowałem w Gliwicach w małym open do -75kg, a obecnie jestem na zgrupowaniu w Hanoverze. Już wkrótce czekają mnie moje 3 w karierze Mistrzostwa Europy, a pierwsze w kategorii młodzieżowej. Będę chciał w Izraelu pokazać swoje umiejętności. Taki jest cel na te zawody - powiedział Wiktor Mrówczyński.
W decydujących walkach prestiżowego gliwickiego turnieju rzucił doświadczonego Pawła Zagrodnika na waza-ari, a następnie przeszedł do trzymania, zaś z Ukraińcem przegrał na 2 waza-ari.